Wpis z mikrobloga

@xoes: granica między odwagą a głupotą sprowadza się do analizy ryzyka i skłonności do jego podejmowania oraz wartości z osiągniętego celu. Jeśli ktoś osiąga coś trudnego dla własnej pasji, ale dzięki temu, że ma szczęście, to być może jest bardziej głupi, niż odważny.
Tutaj wcale nie mamy do czynienia z wielką odwagą, bardziej z pasją, przez którą ludzie często tracą rozsądek, ale dla nich pasja jest ważniejsza niż rozsądek. Ta ekipa
  • Odpowiedz
@badtek: Ziomek, z całym szacunkiem ale to co zrobił Pilecki, nie umniejszając mu, ma się nijak do tego jakim heroizmem, poświęceniem, bohaterstwem i umiejętnościami wykazali się chłopaki wyżej. Wojna to czas, który zmusza do różnych decyzji bo nie masz innego wyboru, jak czegoś nie zrobisz to umrzesz. Prawdziwy heroizm ukazuje się w momencie gdy robisz coś bezinteresownie, po prostu czujesz że trzeba to zrobić mimo, że nie musisz i nic Ci
  • Odpowiedz
@Agemaker: bycie nalepszym specjalistą w danej dziedzinie nie świadczy o heroizmie i odwadze. Dla Ciebie to jest niewykonalne, a oni wiedzą, czego się spodziewać i że z odpowiednim sprzętem i współpracy powinni bez problemu osiągnąć cel. Podkreślam - nie odbieram im umiejętności, wiedzy i odwagi, natomiast nie powiedziałbym, że jest do najlepszy przykład odwagi i heroizmu. Zapewne najbardziej widowiskowy, bo mróz i wysoko, co działa na wyobraźnię zwykłych ludzi, a im
  • Odpowiedz
Prawdziwy heroizm ukazuje się w momencie gdy robisz coś bezinteresownie, po prostu czujesz że trzeba to zrobić mimo, że nie musisz i nic Ci za to nie grozi, nikt tego od Ciebie nie oczekuje, po prostu w trybie alarmowym podejmujesz decyzję z kumplami i #!$%@? w środku nocy, w najgorszych warunkach na Ziemi żeby uratować ludzi, którzy sami pchali się śmierci w objęcia.


@Agemaker: a to o czym piszesz, to nie
  • Odpowiedz
@badtek: No nie wiem, patrząc na to, że dwa lata temu Bielecki nie podołał wyzwaniu Nanga Parbat i sam prawie zginął a warunki były znacznie korzystniejesze to jednak to co zrobił dzisiaj w nocy świadczy o niesamowitych umiejętnościach opanowaniu i heroizmie. Mógł przecież powiedzieć, że to #!$%@? bo raz już tam prawie zginął i zostaje na miejscu.
  • Odpowiedz
@badtek: Nie rozumiem Twojej definicji heroizmu. Jeśli wyruszenie z akcją ratowniczą się w nią nie wpisuje i uważasz, że to co zrobił Pilecki jest większym wyczynem to chyba nie mamy o czym rozmawiać.
  • Odpowiedz
@badtek: Przy jakim wsparciu? Byli sami, we dwóch, zdani wyłącznie na siebie. Operowali w najbardziej niebezpiecznym odcinku podejścia na Nanga Parbat, w środku nocy, w środku zimy. To, że inne okoliczności to jest jasne, presja, stres, oczekiwania, nerwy.
  • Odpowiedz
@noHejkaCoTamSieZTobaDzieje: Ja nie porównuję, odpowiedziałem tylko na to co zaczął inny Mirek. Moim zdaniem też nie ma co tego porównywać, ja jedynie stwierdziłem że jeśli wyczyn grupy ratowniczej nie był bohaterski to nie wiem, dlaczego to co zrobił Pilecki miałoby być.
  • Odpowiedz
Pomyśl sobie np o takim Pileckim. On nie ryzykował życia dla zabawy, dla pasji, dla siebie. On zrobił coś co trzeba było zrobić, ale mało kogo było na to stać.


@badtek ale wiesz, że żołnierz, czy tam agent wywiadu, też może być uzależniony od adrenaliny i rywalizacji?
  • Odpowiedz