Wpis z mikrobloga

A propos #skoki. Równiutko 5 lat temu byłem z kolegą na zawodach w Zakopanem. Jak ktoś bywa to wie, co się dzieje po zawodach do ok. 1 w nocy, szczególnie pod hotelem skoczków. Setki mniejszych lub większych Januszy obskakują każdego chłopaka z nartami prosząc o zdjęcie czy autograf, a jak ma kombinezon polskiej ekipy to już w ogóle nie dają mu żyć.

Po paru łykach czegoś na rozgrzanie wracaliśmy już z kumplem do domu, wybierając jedną z bocznych uliczek. Krótko mówiąc okazało się, że jest to szlak wybierany przez skoczków nie mających ochoty na bliskie spotkania z niedzielnymi kibicami. Tak oto, nie zajmując im więcej niż krótką chwilę, ucięliśmy krótką pogawędkę m. in. z Jankiem Ziobro czy Karlem Geigerem, a Vassiliev to nawet sam się na szaliku podpisał :) Potem jeszcze pomogliśmy Łukaszowi Kruczkowi odśnieżyć samochód i już do domu.
  • 4
@mkkud:

wypij pare łyków czegoś, żeby się nawalić, ale nie przepłacić, bo hurr durr zlodzieje (czyli pewnie denaturat)

idź boczną drogą, bo jestes fioletowy od trunku, wiec wstyd

rosyjski skoczek cie po tym rozpoznaje i litosci podpisuje, bo mu bredzisz cos pod nosem

nawalony zaczepiaj skoczkow


typowy cebulak