Wpis z mikrobloga

@Magnolia-Fan: podałeś tylko jeden przykład jak to się ma do szczepień przeciwko rota i innym tego typu? kompletny absurd.
Z ospą było troche inaczej poczytaj http://szczepienie.blogspot.com/2017/02/jak-choroby-zakazne-zmieniaja-wyglad-i.html Głównym orężem walki z ospą prawdziwą były kordony sanitarne - po prostu odizolowywano chorych, ci co przeżyli byli zdrowi i nie zarażali, ci zo zmarli grzebano i tez nie zarażali, prosta i całkiem efektywna metoda. Szczepiono dobrowolnie, pomocniczo, pierścieniowo wokół obszarów epidemii. Natomiast masowe
  • Odpowiedz
@Magnolia-Fan: Były źle organizowane, tak samo jak szpitale w tamtych czasach: prosta sprawa nie myto rąk, a faceta, ktory się postawił i chciał by wszyscy myli ręcę tak prześladowali, że skończył w szpitalu psychiatrycznym http://szczepienie.blogspot.ca/2015/11/szczepienia-nas-nie-uratoway-znaczenie.html "Pisał, że lekarz asystent, doktor Ignaz Semmelweis z I Kliniki Położniczej Szpitala Ogólnego Miasta Wiednia, dokonał pewnego odkrycia. Twierdził, że gorączka połogowa przenosi się na pacjentki przez ręce lekarzy i studentów, którzy wcześniej robili sekcję zwłok lub opatrywali ropiejące rany. W wyniku porodu narządy rodne kobiet są zranione i podatne na działanie substancji gnilnych. Odkąd Semmelweis i jego studenci myją ręce chlorowaną wodą, w ciągu kilku miesięcy liczba zakażeń spadła z trzystu do czterdziestu.

Michaelis przypomniał sobie, że on też robił sekcję zwłok przed przyjęciem porodów Theonii i innych kobiet. Natychmiast wprowadził w swoim szpitalu wiedeński zwyczaj odkażania rąk chlorowaną wodą. Kilka tygodni później, 18 marca 1848 roku, napisał do Schwarza:

Od czasu zastosowania chloru u żadnej z rodzących przy mnie czy moich wychowankach nie wystąpiły choćby najmniejsze objawy zakażenia [...] Dlatego z całego serca dziękuję za Pańską informację. Być może uratował Pan naszą klinikę przed zamknięciem. Proszę przekazać moje uszanowanie doktorowi Semmelweisowi i stosownie do tego mu podziękować
  • Odpowiedz