Wpis z mikrobloga

Poruszony poniższym cytatem „When neighbours in a high-rise apartment building cannot even agree on how much to pay their janitor, how can we expect them to resist the state?” z książki Sapiens: A Brief History of Humankind autorstwa Yuvala Noaha Harari (w wolnym tłumaczeniu „Jeśli sąsiedzi w apartamentowcu nie mogą się dogadać ile płacić dozorcy, to jak mamy oczekiwać, że będą w stanie stawić opór państwu?”) chcę zwrócić uwagę na jedną kwestię związaną ze wspólnotami mieszkaniowymi i wpłatami na fundusz remontowy. Może nie jest to najpopularniejszy temat tutaj, ale świadomość tego o czym tutaj napiszę może mieć wpływ na budżet Twojej wspólnoty, więc jeśli do takiej należysz warto się z tym zapoznać. Piszę o sprawie którą sam przerabiałem w grudniu i styczniu więc jestem na świeżo.

Zgodnie z ustawą o wspólnotach mieszkaniowych każdy jej członek zobowiązany jest do uiszczania zaliczki na poczet funduszu remontowego w kwocie ustalonej uchwałą przez wspólnotę. Jednak częste są przypadki gdy gminy będące współwłaścicielami i członkami wspólnot nie chcą płacić składek, powołując się na niegospodarność, gdy publiczne pieniądze są przekazywane i składowane na koncie wspólnoty. W zamian gminy zobowiązują się do pokrycia swoich udziałów w remontach w momencie gdy mają one miejsce i są już konkretne pieniądze do zapłaty dla wykonawcy. Teoretycznie wydaje się to uczciwe, po co kisić pieniądze na koncie wspólnoty, jeśli można je wyłożyć w chwili remontu - wyjdzie na to samo. Są jednak dwa zastrzeżenia. Po pierwsze obowiązek taki nakłada na gminę, tak samo jak na każdego innego członka, ustawa. Po drugie i ważniejsze czasem może okazać się, że gmina może nie mieć w budżecie na dany rok odpowiedniej ilości środków aby przekazać je na cel spłaty części usługi remontowej. Budżety gmin ustalane są przed końcem roku i obowiązują cały następny rok. Jeśli remont planowany jest wcześniej to gmina świadoma tego faktu może to uwzględnić w swoim budżecie. Jeśli remont wyjdzie w trakcie roku i będzie pilny to można skorzystać z rezerwy budżetu. Jeśli jednak z różnych powodów rezerwy się wyczerpią to może dojść do sytuacji w której gmina nie będzie w stanie uczestniczyć w kosztach remontu w danym roku, co może spowodować albo opóźnienie wypłaty środków dla firmy remontowej, co może wiązać się z karami dla całej wspólnoty, a w najgorszym przypadku do wstrzymania bądź nierozpoczęcia prac, co może realnie wpłynąć na stan nieruchomości.

Gmina jest częścią mojej wspólnoty, do stycznia tego roku również unikała płacenia składki, jednak od początku roku uchwałą która zawierała to samo co ustawa zobowiązaliśmy wszystkich bez wyjątku do uiszczania składek. Podczas głosowania gmina była przeciw, ale miała mniejszość i zaczęła płacić. Stało się tak również zapewne dlatego, że w moim powiecie inna gmina przegrała w sądzie w takiej samej sprawie. Wspólnota podjeła taką uchwałę jak my, ale gmina chciała ją sądowo unieważnić, co jej się nie udało. Sąd przyznał rację mieszkańcom i wyniknęło z tego, że płacą wszyscy.

Nie jestem prawnikiem, nie zajmuję się prawem na co dzień, ale jestem pewien tego co napisałem, na poparcie mam wyrok sądu w takiej sprawie. Oczywiście w temacie wspólnot mieszkaniowych jest jeszcze wiele innych niuansów, zapraszam do dyskusji pod tym postem.

#prawo #remont
  • 2
@merito123
Czy chodzi Ci o Dz. U. 1994 nr 85 poz. 398. Ustawa z dnia 25 czerwca 1994 r. o własności lokali? Wydaje mi się, że nie ma tam bezpośrednio mowy o funduszu remontowym bo wcale nie jest on obligatoryjny. Członkowie wspólnoty muszą podporządkować się uchwale przegłosowanej przez tych którzy mają większość udziałów. Każdą uchwałę można zaskarżyć, ale jeśli głosowanie i sprawy formalne były zgodnie z prawem to skarga zostanie oddalona. Pewnie
@mazursky: Tak, fundusz remontowy nie jest tam wymieniony i wcale nie musi go być we wspólnocie, ale większość decyduje się na jego założenie. Wcześniej moja gmina powoływała się na niezgodność z prawem nałożenia na nią obowiązku płacenia składki, ale po ostatnim wyroku gminę obok zmieniła swoje stanowisko. Słyszałem, że praktyki które opisałem są częste i jeśli w jakiejś wspólnocie stanowią problem to można z nimi walczyć.