Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Drogie mirki chociaz przed wami sie otworze poniewaz nie potrafie nikomu bliskiemu sie zwierzyc z moich zlych czynow. Jestem w nalogu. A raczej dwoch. Wciagam i gram na maszynach. Do obecnej chwili myslalem ze juz gorzej byc nie moze i ze moja glowa nie wpadnie na gorsze pomysly niz dotychczas. Dostalem dzis smieszna wyplate kolo poltora tysiaca zlotych za naprawde ciezka prace, ostatni tydzien to bylo rozmyslanie co najpierw oplacic, komu oddac co by to wszystko mialo rece i nogi. Liczylem na ponad dwa tysiace i kiedy spojrzalem na konto to poprostu mnie zalala zlosc wraz ze smutkiem a jedyne o czym myslalem to to jak moge ta sume powiekszyc zeby mi w miare starczylo na wydatki z obliczen ktore dokonywalem przed wyplata. No i tutaj ukazuje sie moja glupota i lekkomyslnosc oraz brak przewidywania skutkow moich decyzji. poszedlem na maszyny... i tak wlozylem w nie cala swoja wyplate i nie mam ani grosza. jest noc i dopiero dochodzi do mnie co zrobilem. potrzebuje pieniedzy a ich nie mam. juz n-ty raz powtarzam ta historie z tym ze tym razem polecialem po calosci. tak zapieprzalem caly miesiac, tak sie staralem a nie mam nic, tak jakbym przesiedzial ten caly miesiac w domu. zawiodlem kolejny raz swoja rodzine i siebie samego. Skala mojej depresji ktora ciagnie sie juz latami z powodu nalogow chyba zaraz sie skonczy, bo juz bardziej przygniebiony byc chyba nie potrafie. ale najbardziej mnie boli to ze nie potrafie z czyms skonczyc dla dobra mojej kochanej rodziny. chcialbym im dac caly swiat a nie potrafie nawet dac im odrobiny szczescia z bycia ich czlonkiem. moje patologiczne zachowania wroza mi z cala pewnoscia zycie na ulicy, bez kochanej rodziny, sam jak palec. I ja z tego sobie zdaje sprawe nie od dzis. jednak w pewnych chwilach przestaje o tym zupelnie myslec i zyje chwila. dno i sto metrow mulu. nie mam na to wszystko pomyslu mimo szczerych checi i wiary w siebie. i jeszcze raz zapytam siebie jak moglem to zrobic swojej rodzinie - to jest dla mnie nie do pomyslenia... a jednak ()
#hazard #narkotyki #odwyk #patologia

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 35
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Mieszkałem z takim typem, rano, jak nie było fety to darł mordę i potrafił rowerem o 5 rano zapieprzać do dilla. Na maszynach wypłatę w dzień potrafił przegrać. Ale w końcu sam się ogarnął i już jest innym człowiekiem :D Ty lepiej zgłoś się do jakiegoś specjalisty zanim rodzina się od ciebie odwróci.
  • Odpowiedz
Ale nie nazywajmy maszyn hazardem, bo to wrzucanie swojej pracy do maszyny, po prostu. Chłopie albo się ogarnij albo sam odejdź bo na kimś takim na pewno ciężko się oprzeć Twojej rodzinie
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: chyba gorszego połączenia nałogów jak feta+maszyny to nie spotkałem, a miałem w swoim życiu styczność z takimi i podobnymi sytuacjami. Na maxa #!$%@? uczucie, gdy będąc nawciąganym stoisz przed automatem i ładujesz w niego banknoty jeden za drugim, aby tylko pokręcić, w ogóle nie zwracasz uwagi czy maszyna Ci "daje" czy nie, tylko jak w amoku wciskając przycisk gapisz się w ten ekran patrząc jak się fajnie kręci, w pewnym
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania slysze,ze jestes dobry z liczenia.Wiec podlicz ile wlozyles lacznie i ile wyciagnales..A potem zaakceptuj fakt,ze wygrywa tylko ten, kto nie gra na maszynkach. Zawsze będziesz w plecy i to zaakceptuj.
Potem tak jak ktos pisal,zero fety i maszyn,terapia i kredyt.
  • Odpowiedz