Wpis z mikrobloga

Wlasnie pod moim blokiem okradli jakas kobietę.
W sumie nic nie widziałem , ani nie słyszałem, tylko ktoś biegł i było słychać „ludzie, złodziej” i „ oddawaj człowieku”. Teraz siedze i mam obywatelskie poczucie ze powienienem był coś zrobić. Wybiec z klatki w koszulce i klapkach w mrok w pogoni za nieuchwytnym złodziejem tylko po to, aby wyłapać #!$%@?ę na dziąsło od pijanego Seby? Zadzwonić na policję i zgłosić „panie władzo bo ktoś krzyczał i biegł”?
Przypomina mi się ta historia jak psychopata mordował na ulicy kobietę przez 40 minut w biały dzień, a wszyscy sąsiedzi tylko stali w oknach i patrzyli, bo myśleli, że ktoś inny już zadzwonił po policję.
#krakow #patologia #patologiazmiasta
  • 3
@Mamobija: To młodzież się wygłupiała. I przekonasz siebie że nic się nie stało. Bo najgorsze w tym wszystkim (znane z autopsji) to są zeznania na policji. Jeździj po X razy marnuj czas, a i tak na końcu jest umorzenie.