Wpis z mikrobloga

Sytuacja z wczoraj. Logika różowego paska, z którym się umawiałem powala. Znajomość początkowo internetowa, ale że mieszkamy blisko siebie to szybko odbyło się spotkanie w 4 oczy. Potem tak to się ułożyło, że staliśmy się parą. Wróciłem do do domu z baru gdzie zauważyłem ją jak całowała się z byłym, który ją zdradzał, zrobiłem im zdjęcie i poszedłem, uznałem, że nie ma sensu robić burdelu w barze i psuć zabawy innym dla takiej osoby. Wysłałem jej zdjęcie z wiadomością, że jutro pogadamy na osobności, ale to będzie koniec, z góry postawiłem sprawę jasno. Dziewczyna potem stała pod drzwiami i darła japę jaki ja zły bo ją śledzę XD Jedyny bar, w którym w miarę okej można spędzić wieczór i oczywiście nie mogła się połapać, że pójdę tam tak po prostu. Oczywiście różowa miała mieć babski wieczór z siostrami i mamą. Dziś spotkanie i oczywiście pojawia się z... swoim byłym! Gościu zaczął mi grozić za to zdjęcie, okazało się, że ma teraz dziewczynę i bał się, że to zobaczy. Różowy pasek tłumaczył, że zrobiła to bo.. nie czuła się zagrożona, wiedziała, że jej nie zdradzę ani nic i za mało było jej emocji. Nie wiem czemu, ale moja reakcja to śmiech jak o tym wszystkim myślę. #logikarozowychpaskow
  • 5