Zabawne są te wypociny xandra (nie taguje, bo zaraz będzie mnie wyzywać od idiotów a nie chcę śmietniku w tym wpisie tylko merytorycznej dyskusji) i ludzi jej przyklaskujących. Bo większość wojujących ateistów (proszę odróżnić ich od tych co sami wybrali swoją drogę i sobie nią konsekwentnie idą, tymczasem wojujący ateista to taki który musi na każdym kroku walidować swój wybór i ścieżkę bo widocznie nie jest zbytnio tego pewien lub może mieć jakieś kompleksy) jak ich zapytać dlaczego właściwie są ateistami to dostaje kuriozalne powody. Moja wykładowczyni filozofii, skądinąd bardzo wpływowa i zasłużona postać (ale nie o tym jest ten wpis) na pytanie dlaczego jest taka antyklerykalna odpowiedziała że katolicy to hipokryci. Więc logiczne jest, że pytam dlaczego są takimi hipokrytami i czy były jakieś statystyki w tym celu albo chociaż przesłanki że faktycznie katolicy to hipokryci - pamiętając że jako profesor filozofii powinna znać znaczenie słowa hipokryzja i znać również choć trochę to do czego pogardliwie odnosi się jako "filozofia chrześcijańska". Odpowiedź mnie trochę rozśmieszyła, bo uwaga argumentem było to, że kobiety zachodzą w ciążę i dopiero potem biorą ślub i to jest hipokryzja wg tej pani. Może zacznijmy od tego, że katolicyzm jest wiarą grzeszników, i kościół otwarcie mówi, że wiele grzechów będziemy popełniać wielokrotnie i nie jest celem stać się ideałem (bo nikt nigdy się nie stanie i to jest też w porządku) tylko dążyć do ideału, a to już trochę co innego. Nie wiem co trzeba zrobić w tej sytuacji co ta hipotetyczna para która wzięła ślub bo akurat pojawiło się dziecko. Może to był powód dla którego zwlekali z tą decyzją? Mają teraz abortować dziecko i się przestać widywać żeby wyszło na nie hipokryzję? Swoją drogą argument w postaci KATOLICY SĄ ŹLI zakłada to, że każdy ateista jest moralnie wyższy (i intelektualnie też) i w ogóle ocenianie ludzi jest złe, co notabene uczy filozofia chrześcijańska, ale jak widać ateiści wszystko o niej wiedzą więc nieocenianiem innych pewnie też się brzydzą skoro jest składową tejże.
Reasumując, ateiści znają bardziej Biblie, kościół i wiernych od ich samych, są moralnie i intelektualnie wyżsi, no to ja temu przyklaskuje. Ale to jest klasyczny dylemat w stylu: jak byłbym na miejscu Hitlera/Stalina to bym rządził lepiej i nie mordowałbym ludzi. Już pomijam to, że taki Hitler wykorzystał nastroje społeczne, wiedząc widocznie o tym, że taki wewnętrzny "hitler" jest w każdym z nas tj. zło zawsze siedzi w człowieku, ale zwyczajnie na miejsce Hitlera trafilby się drugi Hitler (tudzież Himmler) i eksperyment więzienny wyraźnie to pokazuje co pisze wyżej - wszystko zależy od okoliczności w jakich się znajdujemy. Dlaczego na wojnę brani byli młodzi ludzie, którym łatwo było wierzyć w to co mówił autorytet? Tu mamy kolejne badanie, gdzie ludzie zwyczajnie wierzą autorytetom, często nawet ślepo (wybaczcie, zapomniałem nazwy tego badania ale też coś takiego jest) i taki żołnierz wracając z frontu ma PTSD - bo z jednej strony wzięli go czesto z jakiejś farmy gdzie był dobrym przykładnym chłopakiem a jednocześnie to co robił na wojnie nie pasuje zupełnie do jego wizerunku, stąd też problem z rozdwojeniem niejako osobowości i brakiem zaakceptowania tych dwóch osób w jednej. A to jest zwyczajnie to co napisałem wyżej - w każdym z nas jest pierwiastek zła i dobra, chrześcijaństwo też zakłada że już od początku jesteśmy grzeszni i grzechy popełniamy - i to jest dość logiczne.
Z kolei osoby które stawiają się wyżej nad innymi, czy to moralnie czy intelektualnie (nawet posiadając faktycznie przewagę tu czy tam) kojarzą mi się jednoznacznie negatywnie, tj. o ile nie żywię do takich osób urazy, o tyle nie darzę ich specjalnie sympatią.
@dzeksondzekson: No właśnie widzę, że ostatnio @xandra ładnie bóldupi i walczy z chrześcijanami xD Wczoraj przypadkowo mi ta gównoburza przed oczy wskoczyła i ogólnie szanuje za wytrwałość i zazdroszczę wolnego czasu na bezsensowne gimbosprzeczki w internetach ( ͡°͜ʖ͡°)
@dzeksondzekson: pamiętam że kiedyś wydawała się nawet sympatyczną dziewczyną, ale jeśli chodzi o te tematy o które mówisz to zauważyłem, że zieje od niej sporą nienawiścią, trochę smutno mi się robi jak na to patrzę ( ͡°ʖ̯͡°) Tu już nie chodzi o poglądy, a samo takie zachowanie, podobnie jak w tych wszystkich gównoburzach 4konserw i neuropy
@dzeksondzekson: Ogólnie to, jacy są widać jak na dłoni po atakujących mnie we wpisach katolików choćby tu - > https://www.wykop.pl/wpis/29134647/ Poza tym, jest mi żal ludzi, którzy dali sobie mówić przez chytrych manipulantów, że są nieśmiertelni, że pójdą do nieba i będą żyć wiecznie. Nie będą. Po prostu przestaną istnieć. Z jednej strony to dobrze, bo żyją mając jakąś nadzieję, co zapewne pomaga im przetrwać złe życie, z drugiej ślepa wiara
@xandra: No dobra, ale robisz z siebie gimboateistę i rozsiewasz potem taką renomę pośród ludzi, że ateiści to banda idiotów, którzy usilnie walczą z katolicyzmem w internecie. Nie szkoda Ci klawiatury na te wysrywy? Myślisz, że cokolwiek tym zmienisz? ;x
@the_white_crystal: Nie szufladkuj mnie, jestem agnostykiem. Sęk w tym, że nie widzę sensu walki ateizm vs chrześcijaństwo w necie, bo to mija się z celem, każdy wierzy w co chce, a wysrywy z jednej czy drugiej strony nie zmienią postrzegania świata tej drugiej barykady...
Masz chyba syndrom oblężonej twierdzy, bo w tym wpisie widzę jedynie atak ze strony innych ateistów (jeden nawet napisał wprost że nim jest), podasz mi przykłady kto Cię obrażał i z czego wynika że jest katolikiem?
Podam proste wytłumaczenie. Jak masz mordercę, który pójdzie do kościoła to znaczy, że jest winny
@xandra Dużo muszę się nauczyć o atencjuszkach, które tylko płaczą publicznie i użalaja się nad sobą ("że mi babcia nie powiedziała że dzisiaj święto").
Mój różowy nie narzeka na brak zrozumienia, świetnie się dogadujemy. Pozdrawiam.
@Kvazar Ja też nie widzę sensu takiej walki, bo nie widzę sensu chrześcijaństwa. Tylko z drugiej strony to jest potrzebne i nie mowa tylko o internecie. Wśród "katolików" wiele jest osób niewierzących którzy stają się hipokrytami tej instytucji ponieważ boją się odejść, bo co inni powiedzą. A tak są inne osoby, które się deklarują za ateistów i już nie są sami. W grupie raźniej.
Znam osobiście osoby, które chodziły do kościoła i
@dzeksondzekson : rok 2018, a ludzie dalej myślą, że wiedzą albo dowiedzą się jak powstał Wszechświat bo np. przeczytali jakieś opowieści sprzed 2000 lat xD Zrozumcie w końcu, że nigdy się tego nie dowiecie, a nawet jeśli jest jakiś tam stwórca czy tam bóg to ma w dupie to czy walicie konia i do której dziury wkładacie penisa i czy klepiecie do niego jakieś wierszyki i mówicie panu w sukience o swoich
Ateiści wojujący zazwyczaj wywodzą się z rodzin z głęboko zakorzenionymi tradycjami katolickimi. Przez brak wiary posiadają drugi punkt widzenia na biblie, to którą wpaja im rodzina i tą którą widzą oni sami. Więc w pewnych warunkach zacytowane słowa są prawdziwe (nie we wszystkich).
Ateiści którzy nie mieli ciśnienia ze strony rodziców/dziadków nie mają w sobie wewnętrznej niechęci/wrogości do osób
Dymy kończą się tam, gdzie komuś może stać się realna krzywda. To co zrobił Tyburski były bardzo niebezpieczne i jako koneserowi patologi jest mi smutno. Należy to potępić.
Może zacznijmy od tego, że katolicyzm jest wiarą grzeszników, i kościół otwarcie mówi, że wiele grzechów będziemy popełniać wielokrotnie i nie jest celem stać się ideałem (bo nikt nigdy się nie stanie i to jest też w porządku) tylko dążyć do ideału, a to już trochę co innego.
Nie wiem co trzeba zrobić w tej sytuacji co ta hipotetyczna para która wzięła ślub bo akurat pojawiło się dziecko. Może to był powód dla którego zwlekali z tą decyzją? Mają teraz abortować dziecko i się przestać widywać żeby wyszło na nie hipokryzję? Swoją drogą argument w postaci KATOLICY SĄ ŹLI zakłada to, że każdy ateista jest moralnie wyższy (i intelektualnie też) i w ogóle ocenianie ludzi jest złe, co notabene uczy filozofia chrześcijańska, ale jak widać ateiści wszystko o niej wiedzą więc nieocenianiem innych pewnie też się brzydzą skoro jest składową tejże.
Reasumując, ateiści znają bardziej Biblie, kościół i wiernych od ich samych, są moralnie i intelektualnie wyżsi, no to ja temu przyklaskuje. Ale to jest klasyczny dylemat w stylu: jak byłbym na miejscu Hitlera/Stalina to bym rządził lepiej i nie mordowałbym ludzi. Już pomijam to, że taki Hitler wykorzystał nastroje społeczne, wiedząc widocznie o tym, że taki wewnętrzny "hitler" jest w każdym z nas tj. zło zawsze siedzi w człowieku, ale zwyczajnie na miejsce Hitlera trafilby się drugi Hitler (tudzież Himmler) i eksperyment więzienny wyraźnie to pokazuje co pisze wyżej - wszystko zależy od okoliczności w jakich się znajdujemy. Dlaczego na wojnę brani byli młodzi ludzie, którym łatwo było wierzyć w to co mówił autorytet? Tu mamy kolejne badanie, gdzie ludzie zwyczajnie wierzą autorytetom, często nawet ślepo (wybaczcie, zapomniałem nazwy tego badania ale też coś takiego jest) i taki żołnierz wracając z frontu ma PTSD - bo z jednej strony wzięli go czesto z jakiejś farmy gdzie był dobrym przykładnym chłopakiem a jednocześnie to co robił na wojnie nie pasuje zupełnie do jego wizerunku, stąd też problem z rozdwojeniem niejako osobowości i brakiem zaakceptowania tych dwóch osób w jednej. A to jest zwyczajnie to co napisałem wyżej - w każdym z nas jest pierwiastek zła i dobra, chrześcijaństwo też zakłada że już od początku jesteśmy grzeszni i grzechy popełniamy - i to jest dość logiczne.
Z kolei osoby które stawiają się wyżej nad innymi, czy to moralnie czy intelektualnie (nawet posiadając faktycznie przewagę tu czy tam) kojarzą mi się jednoznacznie negatywnie, tj. o ile nie żywię do takich osób urazy, o tyle nie darzę ich specjalnie sympatią.
#religia #katolicyzm #wiara
@yourgrandma
@dzeksondzekson
Wy już możecie chwalić się #gimbokatolicyzm na około, a @xandra to już patologia i frustratka bo mówi jak jest?
Przypominam, że Polska jest krajem świeckim i każdy ma takie samo prawo do opinii na tematy religijne.
Mimo wszystko z roku na rok coraz więcej niewierzących i oby tak było z roku na rok ;)
@RedWizard: Dziękuję ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Masz chyba syndrom oblężonej twierdzy, bo w tym wpisie widzę jedynie atak ze strony innych ateistów (jeden nawet napisał wprost że nim jest), podasz mi przykłady kto Cię obrażał i z czego wynika że jest katolikiem?
Podam proste wytłumaczenie. Jak masz mordercę, który pójdzie do kościoła to znaczy, że jest winny
Mój różowy nie narzeka na brak zrozumienia, świetnie się dogadujemy. Pozdrawiam.
xandra, tak lubisz wbijać księżą szpile, że aż dodałaś mnie profilaktycznie na czarną, nie zadając ani jednego pytania?
Znam osobiście osoby, które chodziły do kościoła i
@meres: Ne mam cię na czarnej liście, widzę twój wpis.
@Heibonna: Jak sobie zaprzeczyć w jednym zdaniu, zobacz prosty trick xD
@dzeksondzekson:
Ateiści wojujący zazwyczaj wywodzą się z rodzin z głęboko zakorzenionymi tradycjami katolickimi. Przez brak wiary posiadają drugi punkt widzenia na biblie, to którą wpaja im rodzina i tą którą widzą oni sami. Więc w pewnych warunkach zacytowane słowa są prawdziwe (nie we wszystkich).
Ateiści którzy nie mieli ciśnienia ze strony rodziców/dziadków nie mają w sobie wewnętrznej niechęci/wrogości do osób