Wpis z mikrobloga

Jak miałem 8-10 lat to to był dla mnie najlepszy numer na świecie.

Tate, puść no kaszmir.
A ojciec zadowolony odpalał wtedy amplituner Technicsa (którego do dziś używam ja), włączał kolumny Unitry i tak to się żyło.

A potem puszczał Perfect Stranger i którąś z płyt Black Sabbath.

I za to kocham #topwszechczasow

Za te wspomnienia z dziecinstwa, ktore z dupy wyskakuja przy tych piosenkach.
  • 4