Wpis z mikrobloga

#godelpoleca #muzyka #blur #rock #indierock

Blur - Battery In Your Leg

This is a ballad for the good times

czy ja tego kiedyś już nie wrzucałem? najwybitni(2:59!)ejszego closera muzyki popularnej? w poprzednim wcieleniu(zbyt wiele rzeczy miałem na sumieniu)? tak, to te same fobie. ta sama pułapka czasu, która trzyma w ryzach przeznaczenie, zostawiając mały kąt, który możemy sami udekorować.

chciałem wybrać coś słodko-gorzkiego. mimo, że nie przywiązuję większej wagi do świąt, dat, to tego dnia wszystko właśnie tak smakuje. szczególnie gdy chcemy zamknąć w czterech numerkach skrawek życia.
-dokładki?
z nie małą przyjemnością ! proszę zapakować resztki do papierowej torby, proszę pani !

mógłbym żyć dniem świstaka, przeżywać ciągle to samo, słuchać codziennie i wstawiać ten kawałek. nie pytałbym się czy zasługujemy na to co przyniesie jutro. nie zastanawiałbym się czy to co zabrało wczoraj było coś warte. puszczałbym w balonach z helem wiadomość do wszystkich, którzy wciąż na nie czekają. przytrzymałbym drzwi każdemu, kto ma zajęte ręce. ustępowałbym wszystkim zmęczonym miejsca. nadstawiałbym drugi policzek...

2017 to rok, w którym naprawdę byłem przez większość czasu popsuty - tak, to najlepsze słowo. skrupulatnie szukałem baterii na wymianę. serca do przygarnięcia, patrząc w tę samą wodę dzień w dzień, przemywając twarz w blasku księżycowego światła, nie widząc go już we własnych oczach.

wkraczając w kolejny rok, nie do końca jestem jeszcze naprawiony. skromnie uważam, że swoje odpokutowałem i przecierpiałem. więc czekam. mimo, że cierpliwość już nie ta. czekam na moment aż zwolni się dla mnie trochę miejsca, w tym pędzącym za horyzont pociągu.

jednak udało mi się, na pewien czas, dotrzeć do miejsca, którego szukałem od dawna. niestety, nie potrafiłem się w nim na odnaleźć. w naturalnym przerażeniu chciałem to "rozegrać", zamiast po prostu, zwyczajnie, przeżyć. ale czy to moja wina? może kiedyś zrozumiem, może kiedyś się dowiem...

dodatkowo udało mi się pod sam koniec spotkać z kimś wyjątkowym w moim życiu, co dotarło do mnie stosunkowo niedawno, więc ktoś kto napisał scenariusz tego wszystkiego, zmyślnie sobie to rozplanował.
tyle z tego użalania, bo to nie czas na takie coś...

żeby nie było tak przygnębiająco, niech będzie tradycyjnie, nieco muzyczno-piśmienniczo - płyty, wydane w tym roku, które przesłuchałem i dały mi frajdę (a przesłuchałem żenująco mało jak na mnie, ale nadrobię):

tricot - 3
Kitty - Miami Garden Club
King Krule - The Ooz
Yaeji - EP2
Thundercat - Drunk
Ariel Pink - Dedicated to Bobby Jameson
Lil B - Black Ken
Kelela - Take Me Apart
Jefre Cantu-Ledesma - On the Echoing Green
The Necks - Unfold
Beach Fossils - Somersault
Angles 9 - Disappeared Behind the Sun

coś jeszcze o muzyce?
nic szczególnego, zeszłoroczne podsumowanie wyszłoby bardziej po mojemu, ale jak to mawiał mój dobry kolega z Dobroszyc - z gówna bata nie ukręcisz.
z piosenek, co jakiś czas się nimi dzieliłem, ale warto odnotować, że od wczoraj żyję tylko jedną, która wręcz szyderczo, podsumowuje to co czuję patrząc na leżące na ziemi, kartki z kalendarza:
-Nite Jewel - 2 Good 2 Be True

no a czego sobie życzę na nadchodzące dni? chciałbym spojrzeć na świat znowu tymi samymi oczami co kiedyś i na jakiś czas przestać udawać kogoś kim nie jestem - tylko tyle.

czego życzę wszystkim, którym chce się to czasami czytać? wytrwałości, dalszego szlifowania i doskonalenia siebie, a przede wszystkim, rozwijania sztuki życia z drugim człowiekiem, bo tego nam wszystkim brakuje w dzisiejszych czasach...

Szczęśliwego Nowego Roku !
KurtGodel - #godelpoleca #muzyka #blur #rock #indierock 

Blur - Battery In Your Le...
  • 4