Wpis z mikrobloga

@nocna_furia W starszych autobusach elektronika tuż za kabiną była podatna na zakłócenia ówczesnych telefonów. Słyszałem historie, że pole wytwarzane w momencie dzwonienia lub połączenia przychodzącego, gdy telefon był tuż za kabiną, potrafiło zawiesić prędkościomierz w MANach NG313 z początku tego wieku. Dziś już telefony wytwarzają znacznie mniejsze zakłócenia, a elektronika jest o wiele lepiej ekranowana ;)
@pyzdek: z psychologicznego punktu widzenia, mózg skupia się na czyjejś rozmowie przez telefon ponieważ słyszy tylko jedną osobę i to jeszcze jakby pytała/odpowiadała, co jest odbierane jako sytuacja odbiegająca od normy i nasz mózg automaycznie się skupia i próbuję sobie to wytłumaczyć i dopowiedzieć sobie odpowiednio pytanie jakie ta osoba po drugiej stronie telefonu musiała zadać. Oprócz tego mózg może to kwalifikować jako zagrożenie bo może to być osoba chora psychiczna
jeżeli jakiemuś księciu przeszkadza krótka rozmowa współpasażera przez telefon


@pyzdek: skad pomysl ze rozmowa jest krotka? Za kazdym razem jak jade to jakis janusz albo stara babka gada godzine o tym co u kuzyna cześka albo u wujka zdzicha i czemu ich dzieci takie bogate przy tym drac #!$%@? na caly autobus. Wiec to nie jest kij w dupie tylko bardzo dobry zakaz. Rozmowy w autobusach przeszkadzaja pasazerom i w ogole
@pyzdek Jeżeli uważasz, że rozmowa w autobusie jest normalna a jak komuś to przeszkadza to ma "kij w dupie" to albo zarzucasz albo straszny z Ciebie prostak bez odrobiny taktu i wychowania. Nie ma chyba bardziej burackiego zachowania niż "darcie ryja" do telefonu w komunikacji publicznej. Dziękuję, dobranoc.