Wpis z mikrobloga

Większość memów z nosaczem sundajskim naprawdę mnie bawi. Jednak część nie jest śmieszna, a smutna. Ta nawiązująca do tekstów, które wynikały z biedy.

Pochodzę z rodziny, która w latach 90. nie radziła sobie dobrze.

Pamiętam, jak zbierałam wszelkie 10- i 20-groszówki, żeby móc sobie kupić colę czy mirindę w szkolnym sklepiku, bo rodzice nie wydawali kasy na takie zbytki. Ależ to było wydarzenie - na spółkę z koleżanką to piłam. Noszenie ubrań po kuzynostwie było standardem - większość moich znajomych w szkole też tak miała, więc nikt nie czuł się gorszy. Markowych ubrań czy butów nigdy nie miałam. Jak dostaliśmy od kogoś za duże buty dla mnie, to wypychało się je watą, żebym mogła nosić już, a nie za jakiś czas - w ten sposób oszczędzało się kasę na butach na teraz. Można by mnożyć takie przykłady. Nie czułam wtedy, że jesteśmy jakoś wyjątkowo biedni. Dziś, jak wspominam to, wiem, że moim rodzicom musiało być cholernie ciężko.

Dziś rodzice mają dobrze prosperujący biznes, ja i moje rodzeństwo już pracujemy. Więc nie ma źle. Jednak nigdy nie chciałabym zaznać takiej sytuacji finansowej, jaką w tamtych czasach mieli moi rodzice i wielu innych Polaków.

#oswiadczenie #przemyslenia #lata90
  • 49
  • Odpowiedz
@BrittaAndersson: Nosacze są o ludziach biednych, ale umysłowo. Ten typ co mając 200 zł w kieszeni i 20 zł do zapłacenia, będą woleli oszukać i zostawić sobie całe dwie stówki. W biedzie jako takiej nie ma nic godnego obśmiania
  • Odpowiedz
Spora część rodzin ze wsi i małych miasteczek tak miała. Teraz możesz się z tego śmiać bo te czasy dla ciebie bezpowrotnie minęły. Coś jak takie wspominanie z sentymentem gdy było gównianie()
  • Odpowiedz
@K_Jow: nie wszystkie ;) widziałam kilka, które przypomniały mi o tym, jak mama tak mówiła. Bo kasy nie miała. Np. żeby mnie do McDonalda zabrać ;) A gdzieś jest np. ten gdzie ojciec mówi młodemu, że do żadnego Maka nie idą, bo jedzenie w domu jest.
  • Odpowiedz
@foodman: moja mama z sentymentem nie wspomina :) stara nam się wynagrodzić to, że wtedy nie miała kasy na nas. Np. kupuje mi buty, torebki, mimo że nie potrzebuję, bo sama dobrze zarabiam. I zawsze argumentuje to tym, że wcześniej nie miała mi co dać, więc choć tak nadrobi. Myślę, że dłuższe życie w biedzie ma reperkusje nawet wtedy, jak już biedny nie jesteś ;)
  • Odpowiedz
@BrittaAndersson: ja pamiętam że u mnie często była zupa mleczna, kanapki z cukrem albo kaszka, ciuchy to kupowałem po wakacjach już jako pachole za swoje bo całe wakacje u babki sąsiadów na wiosce #!$%@?łem z drzewem albo na polach
  • Odpowiedz
@mozeglupiemozenie: Uwielbiam takie teksty, na tej samej zasadzie można się nie decydować mając dobrą sytuację, bo może się pogorszyć. Nie dla wszystkich kasa jest najważniejsza. Po za tym gdyby w latach 90-tych ludzie tak myśleli to mielibyśmy teraz poważny kryzys demograficzny. Wtedy prawie nikt nie miał kasy.
  • Odpowiedz
@BrittaAndersson: właśnie takie myślenie Twoich rodziców rozwija zaradność. Świadomość, że wszystko kosztuje i należy priorytetyzować wydatki wpaja dzieciom szacunek do pieniądza... Albo rozwija roszczeniowość. dej, dej dej
  • Odpowiedz