Aktywne Wpisy
abc3 +170
kamilek123 +289
Przyjęli mnie do tego szpitala co wczoraj pisałem i jestem jeszcze bardziej załamany. Musiałem podpisać zgody, że zgadzam się by w razie czego wyciągnęli mi jelito i moczowody na zewnątrz przez brzuch i możliwe, że do końca życia będę się musiał załatwiać przez brzuch. Normalnie leżałem na łóżku we łzach.
Nie wiedziałem, że tak się w ogóle da, a dziś się dowiedziałem, że jest szansa i to wcale nie taka mała, że
Nie wiedziałem, że tak się w ogóle da, a dziś się dowiedziałem, że jest szansa i to wcale nie taka mała, że
12 sierpnia.
Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu, Boże jak tu pięknie.
Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się
doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.
14 października
Bieszczady są najpiękniejszym miejscem na ziemi! Wszystkie liście
zmieniły kolory - tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na
przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie wspaniale! Jestem
pewien, że to najpiękniejsze zwierzęta na ziemi. Tutaj jest jak w raju. Boże,
jak mi się tu podoba.
11 listopada.
Wkrótce zaczyna się sezon polowań. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś
może chcieć zabić cos tak wspaniałego, jak jeleń. Mam nadzieje, że
wreszcie zacznie padać śnieg.
2 grudnia
Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się i wszystko było
przykryte białą kołdrą. Widok jak pocztówki bożonarodzeniowej.
Wyszliśmy na zewnątrz, odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy
drogę dojazdowa. Zrobiliśmy sobie świetna bitwę śnieżną (wygrałem) a
potem przyjechał pług śnieżny i znowu musieliśmy odśnieżyć drogę
dojazdowa. Kocham Bieszczady.
12 grudnia.
Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z
droga dojazdowa. Po prostu kocham to miejsce.
19 grudnia
Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdna drogę
dojazdowa nie dojechałem do pracy. Jestem kompletnie wykończony
odśnieżaniem. Pieprzony pług śnieżny.
22 grudnia
Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Cale dłonie
mam w pęcherzach od łopaty. Jestem przekonany, ze pług śnieżny czeka
tuż za rogiem, dopóki nie odśnieżę drogi dojazdowej. #!$%@?!
25 grudnia
Wesołych #!$%@? Świat! Jeszcze więcej gównianego śniegu. Jak
kiedyś wpadnie mi w ręce ten #!$%@? od pługu śnieżnego...przysięgam
- zabije. Nie rozumiem, dlaczego nie posypia drogi solą, żeby rozpuściła to
cholerstwo.
27 grudnia
Znowu to białe gówno napadało w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem
nosa, z wyjątkiem odśnieżania drogi dojazdowej za każdym razem, kiedy
przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany
pod górą białego gówna. Meteorolog znowu zapowiadał dwadzieścia piec
centymetrów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić, ile to oznacza łopat
pełnych śniegu?
28 grudnia
Meteorolog się mylił! Tym razem napadało osiemdziesiąt piec
centymetrów tego białego cholerstwa. Teraz to nie odtają nawet do lata.
Pług śnieżny ugrzązł w zaspie a ten łajdak przyszedł pożyczyć ode mnie
łopatę! Powiedziałem mu, ze sześć już połamałem kiedy odgarniałem to
gówno z mojej drogi dojazdowej, a potem ostatnią rozwaliłem o jego
zakuty łeb.
4 stycznia
Wreszcie wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić cos do
jedzenia i kiedy wracałem, pod samochód wpadł mi cholerny jeleń i
całkiem go rozwalił. Narobił szkód na trzy tysiące. Powinni powystrzelać
te pieprzone zwierzaki. Ze tez myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie!
3 maja
Zawiozłem samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie, jak
zardzewiał od tej pieprzonej soli, którą posypują drogi.
18 maja
Przeprowadziłem się z powrotem nad morze. Nie mogę sobie wyobrazić,
jak ktoś kto ma odrobinę zdrowego rozsądku, może mieszkać na jakimś
zadupiu w Bieszczadach.
#pasta #bieszczady