Wpis z mikrobloga

Na początku to tak z przymrużeniem oka traktowałem te gadanie o lewicowej propagandzie Disneya itp. W Force Awakens to jeszcze było dyskusyjne - bo niby czemu główną bohaterką nie mogła być kobieta, a tym drugim murzyn? Według mnie pasowali. Ale po The Last Jedi widze, że to jest ewidentnie prawda, bo wpłynęło skrajnie na fundamentalną strukturę scenariusza - czego zbyt wiele osób z jakiegoś powodu nie zauważyło. Zauważają bajki z morałem o zwierzątkach, ale nie widzą głównego problemu.

Zobaczcie co Disney robi - Powrót Jedi skończył się ostatecznym zwycięstwem Rebelii, nie ma już strachu przed Gwiazdą Śmierci, więc kolejne planety wyzwalają się spod jarzma Imperium, pomniki Imperatora padają, galaktyka uratowana itp. Kolejna częśc powinna się więc zacząć z pozycji siły - duża i silna Nowa Republika walczy z podnoszącym łeb Złem, budzącą się ciemną stroną, coś w tym stylu. Ale nagle przychodzi Force Awakens i mówi, że w sumie to nie do końca tak, że rozwalono tylko Gwiazdę Śmierci, a nie całe Imperium, że ochłapy po Imperatorze się podzieliły na kilka frakcji, w tym First Order, że Nowa Republika to wcale nie jest taka silna, bla bla bla itp. itd...i w zasadzie wracamy do punktu wyjścia - jest mały Ruch Oporu vs Duże Imperium. A Nowa Republika? No najwyraźniej ma w dupie, że ktoś jej pod nosem buduje najpotężniejszą broń w galaktyce za pieniądze #!$%@? wie skąd. Jednakże - jak zwykle dobro zwycięża i garstce oporników udaje się zniszczyć wielką maszynę zagłady! Czyli co powinno być w następnym filmie? First Order dostał potężny cios, stracili swoją "kartę-pułapkę" i jesteśmy, no, przynajmniej na równi. A co się okazuje w The Last Jedi? ZNOWU wracamy do schematu Dawid vs Goliat: tym razem First Order jest JESZCZE WIĘKSZY niż był, mają całą galaktykę, a to Rebelia spieprza (!) i właściwie jest pozbawiona wszelkiej nadziei...

Jak się skończył The Last Jedi? W tym momencie każdy już chyba wie: jest JESZCZE GORZEJ niż było - nie ma już prawie żadnych rebeliantów, zginęło dowództwo, straciliśmy flotę i doskonale wiemy, do czego zmierza Disney i co będzie w następnym filmie... Nasza "iskra nadziei" spowoduje odrodzenie rebelii i tym oto sposobem grastka ludzi pokona wielkie, galaktyczne Imperium Zła.

Czemu Disney nieustannie wraca do tego schematu mały dobry vs wielki zły? Dlaczego kompletnie olewają zmiany w galaktyce, jakie się dokonały w ich własnym, poprzednim filmie? Wydaje mi się, że odpowiedź nasuwa się sama - bo w narracji lewicowej nie ma czegoś takiego, jak "duży dobry". Jak jesteś wielki, bogaty, silny - to jesteś zły. To zawsze mali i słabi są dobrzy. Więc Republika/Rebelia/Ruch Oporu/Cokolwiek NIGDY nie może zacząć z pozycji siły. Im się to po prostu nie mieści w głowach, choćby cała logika wydarzeń nie pozostawiała złudzeń, że tak ma być.
#starwars
  • 13
@Goryptic: To nie uznajemy Republiki za dobra stronę? Gdyby mnie zdrada Palpatine'a, nie byłoby problemu, sama Republika była niby demokratyczna. Co do rebelii, to Ruch Oporu miał być formacją zbrojną, a Nowa Republika takim bytem wzorcowym, bez broni itp. Myśleli że już wygrali a tu niespodzianka, na rubieżach FO od dawna szkolił armię
@Goryptic: po pierwsze - First Order ma się nijak do byłego imperium, to jest zupełnie odrębna frakcja, tylko też opiera się na totalitaryzmie i ciemnej stronie mocy.
Starkiller nie był wybudowany "pod nosem" Nowej Republiki, Galaktyka jest ogromna i da radę schować takie rzeczy.
Po TFA First Order otrzymał potężny cios, ale też zlikwidowali Nową Republikę, przy czym zgarnęli całą władzę dla siebie, stąd też ich ogromna potęga w TLJ
@Goryptic: Nie zapominaj, że w TFA, zanim zniszczyli Starkillera, to FO oddał ten jeden(kilka?) strzałów i zniszczył kilka planet "Nowej republiki" i tak jak mówisz - tej garstce w kilku X-wingach udało się go zniszczyć.
Wydaje mi się wobec tego poprawne, że rebelianci występują w Ostatnim Jedi z pozycji "Dawida".

Jeśli chodzi o to co się dzieje między 6 a 7 to się zgadzam - zaczęliśmy od punktu wyjścia.
Galaktyka jest ogromna i da radę schować takie rzeczy.


@Sihill_pl: no nie, nie da się schować takich rzeczy. Skądś musiały pochodzić materiały, surowce, ludzie, gdzieś musiano wyprodukować elementy elektroniczne itd. - to tak, jakbyś powiedział, że ktoś właśnie na Ziemii buduje w ukryciu flotę kosmiczną.
@bperua: Dodajmy, że FO powstawał na zewnętrznych rubieżach, Republika pewnie długo nie wiedziała o jej istnieniu. Poza tym.strzał z Starkillera zniszczył niemal całą flotę Ruch Oporu. A Nowa Republika, jako dobra frakcja, na podobną broń nie da zgody :)
@Goryptic: W sumie tez, gdy uslyszalem ze beda nowe SW, dali tytul Force Awaken, majac na uwadze cala juz historie ep1-6, myslalem ze pokaza jak zlo ponownie sie odradza w jakiejs tam postaci, skoro tamci wygrali wojne. To nie, historia toczy kolo...