Wpis z mikrobloga

Ej, Mircy przypomniała mi się taka historia trochę #creepy, w zeszłym roku byłem na pielgrzymce, no i tak sobie idę, idę i idę już trzeci dzień. Byłem porządkowym, więc szedłem na końcu, wytapiając swoje 125kg żywej wagi, tracąc resztki godności i wątpiąc w ślady rozumu w przegrzanej czaszce, turlałem się z górki od krawężnika do krawężnika, a za mną inny grubas w... karetce! I tak jechał za mną, wężykiem, ja w lewo, on w lewo, ja w prawo, on w prawo, ja podbiegam, już go gubię, ale siłą grawitacji spadam na dno i on tam jest, czeka na mnie. Zaczęło się robić naprawdę dramatycznie, ostre podjazdy i zjazdy, ledwo, ledwo, ledwo oddycham już... a ten beniz z karetki włączył przez megafon motyw z filmu "Szczęki" i depcze mi po piętach ((oo)).


#bekazgrubasa #creepystory #takbylo #takbyloniezmyslam
  • 1