Wpis z mikrobloga

Dzisiejsza historia nie należy do tych najfajniejszych. Ostatnio, dzięki mojemu różowemu, złapałem zajawkę na drony. Dostałem od niej malutkiego quadrokoptera, takiego zabawkowego. Po tym, jak opanowałem sterowanie tym pierdzikiem, zajawka przerodziła się w poważne hobby. Ustawę regulującą loty statkami bezzałogowymi mam w małym palcu, mój dronik jest pomodowany do granic możliwości, potrafię nim robić nie lada akrobacje, a samą maszynę z chlubą nazywam wielowirnikowcem, albo bezzałogowcem. Moim marzeniem stało się posiadanie drona takiego z kamerą. I tak pewnego dnia, czyli wczoraj zakupiłem postrach przestworzy, pirata przestrzeni powietrznej do 50 metrów - symę x5. I tak otoczony browarami i bateriami, z pilotem w trzęsących się rękach przygotowywałem się do pierwszego lotu. Pierwsze, co mnie zdziwiło, to fakt, że transmiter włącza się z opóźnieniem. Ostatecznie za chiny ( ͡º ͜ʖ͡º) nie chciał się połączyć z dronem. 2 godziny batalii i wertowania po forach nic nie dały. Dzisiaj jadę zwrócić te badziewie do sklepu. Dejcie kilka plusów, żeby sprzedaeca nie robił problemów, no i dlatego, ze mi zwyczajnie ciężko na serduszku.
#oswiadczenie #historiamojegozycia
Krachu - Dzisiejsza historia nie należy do tych najfajniejszych. Ostatnio, dzięki moj...

źródło: comment_Wv7j9BYnmG3yi75gBhHgYMXZPU3sS5JL.jpg

Pobierz
  • 26