Wpis z mikrobloga

Nie ogarniam. Wiele osób w internetach kozaczy, są wyszczekani, wyrywają, a jak przychodzi co do czego w realu to uj dupa i kamieni kupa. A ja mam właśnie na odwrót. Kompletnie nie wychodzi mi poznawanie różowych przez internet. Zazwyczaj portale traktuję jako okazję do poprzeglądania profili i na tym kończę. Jak ktoś mi wyjątkowo wpadnie w oko to wtedy napiszę. Nie działam w stylu kopiuj wklej tylko piszę jakąś rozbudowaną wiadomość, opisując nieco siebie i nawiązując do informacji z jej profilu. Piszę o sobie w pierwszej wiadomości, bo na profilu nie mam opisu, uważam to za bezsens. Mam jedno zdjęcie i nie jestem jakimś jakimś gnomem, ot przeciętniak. Odzew praktycznie zerowy, czasem ewentualnie zlewająca odpowiedź i kompletny brak zainteresowania. Oczywiście nie ciągnę czegoś takiego na siłę, bo pustość zdawkowo odpowiadających różowych mnie degustuje.
Kilka razy udało się spotkać z takimi na żywo- nigdy nie skończyło się na jednym spotkaniu, mimo, że przez internet średnio się zapowiadało. Po spotkaniu na żywo, wręcz różowe przejmowały inicjatywę, często aż za bardzo nalegały.
Nie wiem co robię źle, że tak słabo idzie mi rozbujanie jakiejś konkretnej rozmowy ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#sympatia #badoo #tinder #rozowepaski
  • 5
@Asterling: Działa to też w drugą stronę. Na żywo obserwujesz mimikę, zachowanie, łatwo zauważysz czy dany temat do rozmowy odpowiada drugiej osobie czy nie. No i łatwo zobaczyć czy ktoś zachowuje się naturalnie czy próbuje być na siłę kimś innym. W internetach widzisz tylko zdjęcie, opis, a tak naprawdę możesz pisać z mirkiem przeprowadzającym 'eksperyment społeczny'.
@misiek432: mam to samo, nie lubie fejsbukowych rozmów gdzie ktoś się może 10 min na odpowiedzią zastanawiać. W rzeczywistości jak coś nie wychodzi naturalnie odrazu to znajomość nie ma sensu i tyle.
@misiek432: Mam podobnie chociaz kiedys moglem sporo pisac i w ogole sie nie spotykac. Wydaje mi sie, ze po prostu preferujemy bardziej "realne"/naturalne zachowanie niz te internetowe. Bo jednak w internetach latwiej jest sie kreowac na kogos kim sie nie jest.