Wpis z mikrobloga

Czy produkuje się jeszcze #sluchawki dokanałowe z przewodami nieco grubszymi od włosa? Poprzednie po 3 miesiącach padły przy wtyku, aktualne po 1 miesiącu zaczęły padać przy słuchawce. Używane na rowerze, co wtykowi w żaden sposób nie powinno przeszkadzać, przewody słuchawek daję pod paski kasku, więc tu jakaś praca jest, ale bez bez przesady, żeby się rwać przez to miały.
  • 13
@Damage_Controler: Może czas na bezprzewodowe? Coś w stylu Meizu EP51 - ponoć całkiem dobre, i do tego niedrogie. Ja się kilka lat temu szarpnąłem na a-Jays przewodowe, bo "kurde, taki solidny ten kabel, pewnie starczą na długo", a i tak padły po niecałym roku, właśnie przy wtyku.
nie to że coś mówię ale jazda na rowerze z słuchawkami to niezbyt dobry pomysł


@ShineLow: W tym problem, że mówisz i: a) albo nie masz pojęcia o czym, b) nawet bez słuchawek jesteś słabym kierowcą.
Można być całkiem głuchym i bezpiecznie jeździć na rowerze. Słuchawki douszne w ogóle nie przeszkadzają w odbiorze otoczenia, a dokanałowe tylko na początku. Może nawet to bezpieczeństwo zwiększają, bo przestajesz jeździć na radar, tylko zaczynasz
@aka472: Myślałem o tym i wydałbym nawet 300 zł, gdyby miało to ostatecznie rozwiązać problem, ale tego nie robi choćby przez to, że wytrzymują 4-6 godzin, a zdarza mi się jeździć dłużej i nie będę wieszać powerbanku na szyi. Poza tym trudno znaleźć bezprzewodowe o opływowej, mało wystającej z ucha konstrukcji, a każda inna chwyta turbulencje i przenosi hałas wiatru przez samą swoją konstrukcję, więc na razie zostanę przy przewodowych.
@IamHater: Budżet nieważny, nawet jak mnie nie będzie stać, to chętnie oglądnę. Jakość dźwięku praktycznie nie ma znaczenia. Nie przepadam za długimi postojami, a podczas jazdy ze średnią 30 km/h szum wiatru jest na tyle duży, że o wsłuchiwaniu się w detale można zapomnieć. Byle nie trzeszczały, byle bass nie był jakiś chamski.