Aktywne Wpisy
![Mantusabra](https://wykop.pl/cdn/c0834752/6ca8761438ed8cef9d8ad8bc7ee3db3903ef122910f45f6b6f04612caddab57c,q60.jpg)
Mantusabra +1109
Każdemu kto zaplusuje wpis narysuję jego avatar w paincie. Ehh nudzi mi się( ͡° ͜ʖ ͡°)
![Chodtok](https://wykop.pl/cdn/c0834752/c893ade3e96c8fa8fbefc0b0703cc00ec6d0726d45cfc84dcefa01513041d6d0,q60.png)
Chodtok +60
Dekadę temu nie mieliśmy smartfonów, a telefony miały klawisze. Teraz nie możemy żyć bez smartfonów...
Dekadę temu nie wiedzieliśmy, co to słitfocia i co to zdjęcie parówek, bo parówki to było żarcie w garnku...
Dekadę temu, żeby zobaczyć czyjegoś kota, trzeba było pójść do tej osoby do domu...
Dekadę temu, aby zobaczyć, jak wygląda naga kobieta, trzeba było ją rozebrać, teraz dostaje się jej nagie zdjęcie. I to zdjęcie stało się elementem
Dekadę temu nie wiedzieliśmy, co to słitfocia i co to zdjęcie parówek, bo parówki to było żarcie w garnku...
Dekadę temu, żeby zobaczyć czyjegoś kota, trzeba było pójść do tej osoby do domu...
Dekadę temu, aby zobaczyć, jak wygląda naga kobieta, trzeba było ją rozebrać, teraz dostaje się jej nagie zdjęcie. I to zdjęcie stało się elementem
Gimbaza klasa 3., już całkiem dawno temu. Dyrekcja szkoły wpadła na genialny pomysł, aby z okazji święta niepodległości, zorganizować imprezę tematyczną pod nazwą POLISH DAY (XD)
W programie były przeróżne atrakcje, od przebieranek i inscenizacji, przez grochówkę od wojskowych i standardowe pokazy straży i policji, kiermasz wypieków w biało czerwonych barwach itd itp, aż po konkurs polskiej piosenki. Z dwójką kolegów wpadliśmy oczywiście na pomysł, aby w tym ostatnim konkursie wziąć udział.
Ja miałem być wokalistą, a owych dwóch kolegów miało grać na gitarach. Od razu nadmienię: moje zdolności wokalne - mocne 3/10. Jeden z kolegów umiał grać trzy akordy przy harcerskim ognisku, a drugi kiedyś próbował swoich kroków w metalu na elektryku. ( ͡º ͜ʖ͡º)
Wybraliśmy sobie bardzo ambitny tytuł, tj Kult - Polska. Pouczyłem się tekstu, chyba jedną albo nawet żadnej próby nie zrobiliśmy - chłopaki mieli improwizować. Ubraliśmy się w poszarpane i zniszczone ciuchy (nie pamiętam przesłania w sumie) i stanęliśmy na scenie. Tutaj zaczyna się właściwa akcja...
Przed występem, po występie - tekst znałem perfekcyjnie. Do tej pory większość pamiętam, a minęło prawie 10 lat. Natomiast gdy weszliśmy na scenę i zaczęliśmy "grać"... Zaśpiewałem pierwszą zwrotkę, refren i... się zaciąłem. Nie mając oczywiście żadnego doświadczenia scenicznego, a tym bardziej nie myśląc zbyt trzeźwo, obróciłem głowę do kolegów z mikrofonem przy ustach (zamiast obrócić samą głowę) i wypaliłem:
Śmiechom nie było końca, a ja spaliłem buraka i przeszedłem od razu do trzeciej zwrotki, którą pamiętałem. Nigdy nie zapomnę miny naszej wychowawczyni, stojącej na sali. ヽ( ͠°෴ °)ノ Pozdrawiam z całego serca Pani Helenko.