Wpis z mikrobloga

Pora kończyć powoli wpisy o serii Dark Forces/Jedi Knight. Dzisiaj będzie o bardzo popularnej na Wykopie odsłonie tej serii, czyli Jedi Knight 2: Jedi Outcast.

W kwestii technicznej - musiałem sobie ustawić ręcznie rozdzielczość ekranu i poprawić wyświetlanie broni. Jak to wszystko zrobić, możecie znaleźć tutaj: http://www.wsgf.org/dr/star-wars-jedi-knight-ii-jedi-outcast W porównaniu do poprzedniej części poprawie uległa jakość grafiki i animacji. Modele postaci są bardziej szczegółowe i zdecydowanie mniej "kwadratowe", wyglądają na moje oko naprawdę przyzwoicie. Niestety nie wszystko poszło lepiej niż w poprzedniczce i to widać od razu. Przede wszystkim level design obniżył znacznie loty. W JK 1 duże wrażenie robiła przestrzeń - poziomy były mocno rozbudowane i wielkie. Było czuć, że poruszamy się po dużych instalacjach w kosmosie. Szczyt został osiągnięty w ostatniej misji z dodatku, która była naprawdę imponująca pod względem rozmiaru, konstrukcji, rozmieszczenia wrogów, oddania klimatu otoczenia. W Jedi Outcast zastosowano nowy silnik, który nie był w stanie tego wszystkiego oddać. W rezultacie panuje wrażenie mniejszej skali. Często zresztą widoki w dal są mało imponujące. Najgorzej jest na samym początku pierwszej misji na Bespin, gdzie widać tylko... jedną poruszającą się teksturę na górze i kolor biały. To wszystko.

Kolejna rzecz, to rezygnacja z filmików z aktorami między misjami na rzecz scenek odegranych na silniku gry. Choć nie wygląda to tak źle, to jednak mocno to ujęło w moich oczach z klimatu. Poza tym animacje w tych scenkach często nie są najlepszej jakości.

Wreszcie - w JK 1 mogliśmy sami wybierać sobie moce i ich siłę. Tych mocy było też więcej (4 neutralne, 4+1 dla jasnej strony, 4+1 dla ciemnej strony mocy, łącznie 14). W JK 2 zabrakło tak przydatnych rzeczy jak niewidzialność (Persuasion). Nie rozwijamy też stopniowo swojego potencjału w używaniu mocy, tylko nasza moc zostaje od razu określona.

https://i.imgur.com/5PKtnlI.jpg

Kolejna sprawa - w poprzedniczce stopniowo nasza postać skłaniała się ku jasnej bądź ciemnej strony mocy poprzez nasze działania w grze. W końcu musiała dokonać wyboru. Miało to niebagatelne znaczenie dla dalszego przebiegu gry, ponieważ opowiedzenie się po określonej stronie blokowało moce drugiej strony. Ponadto gra się też w pewnym stopniu zmieniała, gdyż walczyło się z innymi bossami i używało się innych mocy. Inne było też zakończenie. Tego wszystkiego nie ma w Outcast.

Dość jednak tego porównania. Fabuła w JK 2 prezentuje się mniej więcej tak - za pomocą kryształów mocy pozostałość Imperium zamierza stworzyć na masową skalę adeptów posługujących się mocą, co pozwoli zniszczyć jedi i pokonać Nową Republikę. Można powiedzieć, że fabuła spisuje się adekwatnie do jej celu - daje asumpt do zwiedzania kolejnych miejsc i przeżycia przygody w tym świecie. Co mi się w niej podoba, to oddanie klimatu Star Wars i okresu Nowej Republiki. Nie jest to wariactwo bez ładu i składu rodem z Force Unleashed. Podoba mi się też prezentacja fabuły w grze. Oprócz niewielkiej ilości przerywników mamy samą akcję. Katarn komentuje wiele rzeczy wraz z rozwojem akcji w grze. Możemy podsłuchiwać też naszych przeciwników, co maja do powiedzenia. Dzięki temu robimy to wtedy, kiedy chcemy. Ma to dobry wpływ na tempo rozgrywki. Jest też sporo humoru.

Choć level desing jest gorszy od poprzedniczki, to i tak prezentuje się generalnie bardzo dobrze. Bardzo mi się podoba to, że zwiedzamy i poruszamy się nie tylko w poziomie, ale też i w pionie, uruchamiamy różne dźwignie, szukamy ukrytych miejsc, zdobywamy klucze otwierające dalsze punkty na mapie, rozwiązujemy proste zagadki logiczne, są krótkie przerywniki na różne ciekawe aktywności. Często mapa jest stopniowo przez nas otwierana i można się wracać do wcześniejszych punktów i swobodnie się po niej poruszać. Rozstawienie broni, apteczek, punktów z amunicją i pancerzem, różnych przedmiotów na mapie też jest przemyślane, tak samo jak rozmieszczenie wrogów na mapach.

Świetnie to wszystko widać na najtrudniejszym poziomie trudności w grze. Nagle ten cały sprzęt się przydaje, a z różnego rodzaju broni korzystamy często. Trzeba na przykład starać się oszczędzać amunicję, a bacta canisters są na wagę złota. Tak samo w walce trzeba starać się wykorzystywać w największym stopniu otoczenie. Wiele słyszy się o tym, że pierwsze poziomy są słabe. Nie zgadzam się z tym. Wręcz pierwszy poziom jest bardzo dobry ze stopniowo odblokowanymi pomieszczeniami. Trochę gorzej jest z poziomem z działami ze względu na całe fale wrogów, ale i tak nie jest z tym źle. Tego nie jestem niestety w stanie powiedzieć o ostatnich misjach na Yavinie. Tam poruszamy się w zasadzie korytarzem i cały rozkład daje mocnego nura w dół. Jeżeli chodzi o Nar Shaddaa - nie mam tam problemu ze snajperami (choć w pewnym momencie walka z 5 to przesada). Mam problem z czymś innym. Oto bowiem po trudzie wcześniejszych poziomów dostajemy wreszcie miecz świetlny, moce jedi i możemy się pobawić w barze! Ale radość nie trwa długo, bo trzeba się zmierzyć ze snajperami, których najlepiej wykańczać powoli i metodycznie. Wpływa to fatalnie na tempo rozgrywki i tłumi radość z niedawno przyznanych nam nowych opcji w walce.

https://giant.gfycat.com/AchingGlassArmednylonshrimp.webm

A skoro o walce mowa, to posługiwanie się mieczem świetlnym w tej grze to prawdziwa poezja, jest to FAN-TA-STY-CZNE uczucie! Mamy bogaty zestaw możliwości do wyboru, ataki różnią się w zależności od kierunku ich wyprowadzenia, można skakać i atakować z powietrza, można odbijać się od ścian, a nawet chodzić po ścianach (!), czy też turlać się. Są trzy style walki mieczem do wyboru. Generalnie uznaje się, że niebieski (najszybszy) jest do walki z pospolitymi przeciwnikami, żółty do walki z wieloma przeciwnikami władającymi mocą, a czerwony (najbardziej wolny, największe obrażenia) - do walki z nimi 1 na 1. To jednak niezupełnie prawda, bo style te często się sprawdzają w wielu sytuacjach.

https://i.imgur.com/yEeKUth.jpg

Olbrzymią zaletą systemu walki mieczem jest jego prostota, czytelność i bogactwo opcji. Same zasady walki są banalne i łatwo je szybko opanować, z wyjątkiem może charakterystycznych ciosów dla danego stylu (więcej o sposobach walki tutaj). Pomaga w tym to, że animacje są bardzo czytelne i widać często, jak przeciwnik atakuje, co pozwala się mu odpowiednio przeciwstawić. Nauczyć się walczyć, a nauczyć się walczyć dobrze, to jednak dwie różne sprawy. Walka toczy się bowiem bardzo szybko i nie ma wiele czasu do namysłu. Widać tu też bardzo dobrą synergię między łatwością w posługiwaniu się mieczem, a tempem walki - gdybyśmy mieli system bardziej skomplikowany, to przy tak szybkiej walce powstałby zapewne chaos. A tak jest idealnie. Wreszcie - bogactwo opcji dodaje walce kolorytu. O stylach i poruszaniu się była już mowa. Twórcy walki byli świadomi tego, że wyszła im ona bardzo dobrze. Po raz pierwszy widzimy walkę na miecze w Akademii, gdzie jedi toczą w efektowny sposób pojedynek i sami chcemy jak najszybciej tak robić! Pora teraz poruszyć temat mocy w grze.

https://giant.gfycat.com/CanineWetHousefly.webm

Wspominałem, że jest ich mniej niż w poprzedniczce. Tym razem w singlu oddano nam ich tylko 8 (3 stopnie siły każdego z nich). Ale jest i olbrzymia zaleta tego rozwiązania - WSZYSTKIE moce są bardzo, bardzo przydatne. Wszystkie! Tego nie dało się powiedzieć o mocach w JK 1, gdzie kilka z nich było po prostu kiepskich, np. force lightning było beznadziejne, a force throw mocno ograniczone, bo ciskało się niezdarnie przedmiotami z mapy w przeciwników (zmieniono to w dodatku). Tym razem widać też olbrzymie przywiązanie twórców gry do szczegółów. Przeciwnicy żywo reagują na działanie poszczególnych mocy, tak samo jak na działanie broni i miecza świetlnego - drą się, padają w różny sposób, miotamy nimi jak chcemy, odcinamy im kończyny. Co mi się też podoba - po swojej śmierci nie stają się "kukłami", które tarmosimy (jak np. w Dark Souls). Animacja pokonanych wrogów została należycie zrobiona.

Broni w grze jest całkiem sensowna ilość. Każda z nich jest przydatna w zasadzie przez całą grę. Broń ma też często alternatywny tryb strzału, ponadto są granaty, miny, ładunki wybuchowe zdalnie odpalane, wieżyczki, czy te latające kule. Przeciwników jest też sporo i potrafią oni często zaskoczyć. Zdarzało mi się, że po ich rozbrojeniu starali się odzyskać broń. Raz rozbroiłem grupę stormtrooperów, załatwiłem wszystkich oprócz jednego, który zwiał, obszedł na około, zdobył ponownie broń i zaskoczył mnie, gdy wracałem. Potrafią też pobiec po posiłki, lepiej się ustawić, utrzymywać dogodną dla nich pozycję. Na przykład w pewnym momencie miałem wejść do pomieszczenia, ale było w nim paru oficerów. Ci strzelają bardzo celnie i potrafią zranić. Ponadto musiałem sam otworzyć drzwi (nasz największy wróg!) i ryzykować ostrzał. Sami ani myśleli porzucić doskonałej pozycji obronnej.

Oczywiście należy koniecznie wspomnieć o pojedynkach z wrogami posługującymi się mocą. Te są bardzo emocjonujące. Najczęściej walczyć się będzie z różnymi rodzajami Reborn. Ci niebiescy to straszne lamusy nawet na najwyższym poziomie i nie sprawiają kłopotów. Najgorsi są czerwoni, bo łatwo nie odpuszczają, są natrętni i nie dają się łatwo zaskoczyć. Zupełnie inną kategorią są tzw. Shadow Troopers. Doskonale posługują się mieczem świetlnym, często nękają nas mocą, są bardzo agresywni, nie odpuszczają, starają się nas pozbyć wszelkimi sposobami. O ile walka z jednym nie jest taka trudna, to pojedynki z dwoma i większą liczbą to już wyzwanie. Dobrze wspominam kilka takich pojedynków, jak np. dwa pierwsze z Reborn, pierwszy pojedynek z dwoma Shadow Troopers, czy też epicka walka pod koniec gry - ja i 2 jedi kontra 4 ST ( ͡ ͜ʖ ͡) Przyjdzie nam się zmierzyć także z dwoma dark jedi. O ile pojedynek z Tavion należy do ciekawych, to ostatnia walka w grze z Desannem rozczarowuje. Jest bardzo schematyczna i po prostu nudna. Nie po to mamy te wszystkie moce na końcu gry, by walczyć według reguł ściśle określonych przez jej twórców. To po prostu fatalny pojedynek.

Muszę też powiedzieć, że jestem pod wrażeniem udanego połączenia strzelania, posługiwania się mocą i walką na miecze w tej grze. To naprawdę niełatwo wszystko należycie zrobić, można popełnić fatalne błędy. Ale twórcom JK 2 się udało. W rezultacie mamy grę, gdzie gracz może do kolejnych starć podchodzić w sposób kreatywny i ma wiele opcji do wyboru. Ba, można spokojnie samemu sobie narzucić styl przejścia gry - bez posługiwania się mieczem, tylko posługując się mieczem, tylko z bronią, starając się nie zabijać przeciwników, możliwości jest naprawdę dużo i tylko początkowe poziomy ograniczają w tym gracza. Wcześniej przechodziłem grę na poziomie jedi. Niedawno zaś przeszedłem grę na poziomie jedi master z wykorzystaniem wszelkich dostępnych środków. A następnie korzystając tylko z broni na poziomie jedi (bo taki dobry nie jestem ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Każda rozgrywka mocno różniła się od siebie!

Nie można nie wspomnieć o multi w grze. Jest ono świetne. Jest kilka trybów rozgrywki do wyboru, sporo map, można wgrać dodatkowe modele postaci, mapy, polepszenia gry, są też boty. Nie wiem czemu, ale walka twarzą w twarz na miecze była dla mnie z reguły ciekawsza od strzelania się na odległość. Dochodzi do tego używanie mocy i dynamiczne tempo - przepis na sukces.

https://i.imgur.com/TqaZglJ.jpg

Good game!

#lisaroscontent #jedi #staregry #starwars #gry

wołam @Hipokryta ( ͡° ͜ʖ ͡°)

* Blade Runner
* Aliens vs. Predator 2
* Buck Rogers: Countdown to Doomsday
* Gra o Tron RPG
* Wizardry 8
* Betrayal at Krondor
* Alpha Protocol
* Mass Effect 3 i BioWare
* Unreal Tournament
* Legend of Grimrock 1
* NOX
* Mass Effect 2
* [Dark Earth](http://www.wykop.pl/wpis/20332815/skonczylem-dark-earth-i-to-nie-raz-ʖ-wpis-nie-zaw/)
* Ultima 1
* Aliens vs Predator 1
* [Birthright: The Gorgon's Alliance](http://www.wykop.pl/wpis/17501657/mirki-znaja-birthright-the-gorgon-s-alliance-ʖ-je/)/)
* Binary Domain
* Gra o Tron TellTale
* Mass Effect 1
* Underrail
* Legacy of Sorasil
* Star Wars: Jedi Knight: Mysteries of the Sith
* Star Wars Dark Forces 2/Jedi Knight
* Star Wars: Dark Forces

Przegląd sytuacji wybranych deweloperów crpg 1.11.2017
[Co można nazwać grą crpg?]( http://www.wykop.pl/wpis/22375747/co-mozna-nazwac-gra-crpg-po-kolejnym-wykolejeniu-d/)
O eksploracji w grach
Czy klasyczne crpg mogą się sprzedawać lepiej i czego im brakuje
Lisaros - Pora kończyć powoli wpisy o serii Dark Forces/Jedi Knight. Dzisiaj będzie o...

źródło: comment_nvcyuXTvLbyLmYzMsPTqToSfa7MrKsvH.jpg

Pobierz
  • 22
  • Odpowiedz
@Lisaros: mały bonus :P

Pierwsze przejście gry – najwyższy poziom trudności – jedi master

Początek gry nie jest prosty. Trzeba się ciągle ruszać, bo postój oznacza śmierć! Zdrowia jest najwyżej 50, a pancerza najwyżej 100, z tym że podnieść do takiej wartości można tylko na stacjach z pancerzem, inaczej można uzupełnić do 50. To sprawia, że zawsze trzeba uważać na siebie i to przez całą grę. Wrogowie często są bardzo agresywni, odporni i jest ich więcej niż na niższych poziomach trudności! Na przykład liczba snajperów w jednym miejscu (z gifa) na Nar Shadaa wynosi 5, zamiast 3 na poziomie jedi (normalnym). W wielu miejscach są dodatkowi wrogowie tam, gdzie żadnego nie było. Po otrzymaniu miecza świetlnego jest o wiele łatwiej, bo może on blokować większość strzałów. Jeszcze lepiej sprawy się mają po otrzymaniu możliwości leczenia. Broni nie używa się zbyt wiele, bo moc plus miecz robią prawdziwe spustoszenie. Czasem tylko opłaca się wyeliminować kogoś z
Lisaros - @Lisaros: mały bonus :P

Pierwsze przejście gry – najwyższy poziom trudno...

źródło: comment_myxAzpP2eCkgBOf30pAQcLPglDtOXsDZ.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@Lisaros
Widzę, że pasujesz do pasty "mój stary to fantyk gier Star Wars" (przynajmniej z serii Jedi Knight). Za granie bez mocy czy na Jedi Master wielki szacun, nie wiem czy dałbym radę przejść grę na tym poziomie (albo inaczej, nie wiem ile więcej by mi to zajęło, bo pewnie z czasem bym przeszedł).
  • Odpowiedz
@Bethesda_sucks: dzięki ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie da się ukryć, że lubię tę serię gier. Ciężko mi też pojąć, dlaczego nie uzyskała ona tak wielkiej popularności, jak np. Half-Life. Oh well
  • Odpowiedz
@Lisaros: Też je bardzo lubię (choć w sumie grałem tylko w JK2 i Jedi Academy), pamiętam jak grałem w JK2 po raz pierwszy, no po prostu odlot. Jeszcze wtedy chyba nawet nie obejrzałem Star Warsów, bo wydawały mi się słabe, ale po tej grze zmieniłem zdanie. Ten klimat jest nie do podrobienia, udało im się stworzyć niesamowitą atmosferę, z ukrytymi lokacjami, świetnymi mocami i wciągającą fabułą. Szkoda, że takich gier
  • Odpowiedz
@Lisaros: Dobry tekst, przyjemna lektura. Nawet dla kogoś, kto nie interesuje się tym uniwersum. :)

Nie po to mamy te wszystkie moce na końcu gry, by walczyć według reguł ściśle określonych przez jej twórców.

Czyli co, wyłączyli Ci moce w finalnej potyczce?
  • Odpowiedz
@sejsmita: mamy je, ale nic nie dają, bo Desann doskonale kontruje, aż ZA doskonale. Jedynie można na upartego force lightning w niego walić, ale to prymitywne rozwiązanie. No chyba że o czymś nie wiem, co nie jest przecież wykluczone ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Lisaros: Uuu, to rzeczywiście niefajnie. Mało rzeczy tak wkurza, jak odebranie wszelkich mocy, które się ciułało całą grę, żeby odbębnić jakąś "sprawiedliwą" sekwencję, która rzekomo ma wszystkich traktować równo.
  • Odpowiedz
@Lisaros:
Powiem tak - co do level designu się zgodzę, nie ma tego klimatu, jednak poziomy nadal są długie i rozbudowane.
W JO rewolucją był system walki mieczami świetlnymi. Akrobatyka, większa kontrola nad atakami, różne style, moce to sprawiło że JO i JA są do tej pory moim zdaniem najlepszymi grami do bawienia się w Jedi/Sith :)

Super recenzja, polecam tego Wykopowicza ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Lisaros trzeba wspomniec o fakcie, ze zarowno JKO i JKA mialy swoje ligi w ESL i to polskie jak i europejskie, mn w trybach 1on1, 2on2 czy teamowe 3s/4s. Nawet na PGA byly lanowe turnieje.
  • Odpowiedz
@Lisaros: Szacuneczek.

Jak dla mnie, to JK II jest przykładem dobrej, staroszkolnej strzelanki. Uważam, że w tej klasie nic lepszego nie powstało. Może ma na to wpływ też fakt, że jestem fanem SW? Jedi Academy też było niezłe, ale ta pozorna nieliniowość i bezpłciowy bohater? Kyle Katarn miażdżył system.

Przyznam się, że drugi Jedi Knight był pierwszą grą z serii którą przeszedłem. Z dwa lata temu zrobiłem to ponownie. Filozofia
  • Odpowiedz