Wpis z mikrobloga

@ZjadamKurczaki: wcześniej też było dużo tracków w których rap dominował i to nie jest problem tej płyty, kawałek z Vincem i Dannym to akurat najmocniejsze momenty tej płyty. Jak dla mnie produkcyjnie wyszła strasznie klapa + to czego nie lubiłem na poprzednich ich albumach czyli długość.