Wpis z mikrobloga

  • 2
@Ro_bercik polecam osuszacze Zibro. Dobrać tylko wielkość do pomieszczenia. Miałem i byłem mega zadowolony. Jak się problem wilgoci skończył to sprzedałem. Był tez niezastąpiony przy suszeniu ubrań jesienią i zimą gdzie wilgoć była nie do zniesienia.
  • Odpowiedz
@ravnov: @Ro_bercik: nie wiem jak dużą wilgoć mieliście. U mnie w zimę/jesień/wczesną wiosnę jest okej akurat z wilgocią (kaloryfery mam zawsze na pełną #!$%@?ę więc jest okej), ale z kolei mam ten problem latem. Mieszkanie na parterze, okna otwarte całymi dniami (i nocami), a suszenie prania jest niemożliwe. W tym roku się wnerwiłem i kupiłem po prostu farelkę za 5 dych w pobliskim rtv euro agd.
Jasne, osuszacz byłby lepszy,
  • Odpowiedz
@rskkk: obawiam się, że u mnie problem może być trochę większy. Wychodzi mi grzybek w różnych częściach domu, także wolałbym mieć sprzęt na własność i odpalać w miarę potrzeby.
  • Odpowiedz
@Ro_bercik zadbaj przede wszystkim o dobrą, sprawną wentylacje. A osuszacze tylko takie profesjonalne jak koledzy wyżej radzą. Popytaj ile wynajem takiego i zobacz czy cie stać. Pół środki nic nie dadzą bo wilgoć będzie wychodziła a raczej nie da się wygonić. Wszystko przy tym cierpi: tynki, mury, meble, rtv no i mieszkańcy. Walczyłem z tym na "starym" mieszkaniu i na nowym też i w zasadzie się udało ale jak tylko się zaniedba
  • Odpowiedz
@ro_bercik: radziłbym Ci się skontaktować z kimś kto zajmuje się tym profesjonalnie. Koleś Ci wyceni wysuszenie całego domu, powie co i jak, skąd się to może brać. Potem przed wymianą dachu zrobisz sobie znowu.

Ja na początku też myślałem że to kwestia kilku suszeń, ale odkąd mi wysuszyli raz, to zebrało mi się trochę w jednym miejscu tylko - dlatego ze zalewałem sam siebie. Wysuszyłem to miejsce kilka razy do zera,
  • Odpowiedz
@Ro_bercik: Jesteś sprawny umysłowo inaczej? Zadałem dość proste pytanie, czy również, a ty sprawdzasz, czy rozmówca nie jest aby obrzezany.
;>
Tak, wiem, że nie rozumiesz.
Nie turbuj się tym już.
  • Odpowiedz
Nie turbuj się tym już.


@Ro_bercik: Czego nie zrozumiałeś tym razem? Z prostym pytaniem nie dałeś sobie rady, sprawdzając czy rozmówca ma napletek, a teraz informacja, że możesz się już nie przejmować też nie dotarła?
Narysować kredkami?
  • Odpowiedz