Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ech... pisałem sobie z jakąś laską na Tinderze i okazało się, że to znajoma mojej dziewczyny. Pech jak ja #!$%@? ale zanim mnie ocenicie przeczytajcie resztę historii.

Oboje z dziewczyną mieliśmy Tindera bo się na nim poznaliśmy rok temu i oboje sobie czasem na niego wchodziliśmy ale nigdy nie było to nic poważnego. Jeszcze tydzień temu dawałem jej do ręki mój telefon z odpalonym Tinderem aby sobie dla zabawy popisała z laskami które wpadły mi w parę. Miałą dostęp do wszystkiego, wszystkich rozmów. Pech chciał, że przedwczoraj jak wracałem z pracy napisałem do jej znajomej. Miło się gadało i po jakiś 30min rozmowy zaproponowałem jej wyjście na kawę - byłem ciekaw czy się zgodzi. Zgodziła się a ja uciąłem rozmowę nie podając nawet terminy. Wieczorem zadzwoniła do mojej dziewczyny i powiedziała, że chciałem ją... z nią zdradzić. Do tego #!$%@?łem, bo gdy zadzwoniła i spytała z kim się umawiam na kawę to spanikowałem i zamiast szczerze powiedzieć to się nie przyznałem i to #!$%@?ło wszystko. Tutaj #!$%@?łem konkretnie.

Moja dziewczyna teraz jest od dwóch dni nakręcona jej zaufanie do mnie spadło do zera... twierdzi, że na pewno miałem więcej par tylko je pousuwałem, zaczyna doszukiwać się jakiś dziwnych historii (a pamiętasz jak 3 tygodnie temu wróciłeś później z pracy?!) i #!$%@?... wszystko teraz dla niej jest dowodem, że ją zdradzam. W akcie desperacji dałem jej dostęp do Google Location History i zadziałało to jeszcze gorzej... pokazuje mi nawet jakieś miejsca gdzie byliśmy razem i pyta się, co tam robiłem. Jednak mimo wszystko nawet zaczęło to wychodzić na prostą, gdy zobaczyła że nic przed nią nie ukrywał zaczęła mi wierzyć i nawet wczoraj się pocałowaliśmy na pożegnanie a teraz gdy do niej zadzwoniłem znów jest #!$%@?.

Widziałem, że przeglądała moją pocztę i pliki na google drive (a tam mam synchornizację z telefonem). Nie mam nic do ukrycia więc mi to nie przeszkadza (choć trochę powinno jednak ale ech...) ale jak widać znów musiała tam coś znaleźć... to już chyba jest niedonaprawienia :( Cholera, w życiu miałem 3 dziewczyny wcześniej i nigdy nie byłem pewien swoich uczuć jak z nią. I teraz #!$%@?... z powodu tak błahej w sumie sprawy zaufanie i nasz związek rozleciał się jak domek z kart. Ech... gdybym tylko mógł cofnąc czas :(

Tak wiem, jestem zjebem, wiem, że dawanie jej dostępu do mojego komputera to pewnie był zły pomysł i zasłużyłem sobie na to wszystko ale jak ktoś ma jakąś radę to będę wdzięczny :/

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 8