Wpis z mikrobloga

Mam 20 lat, i od momentu wyprowadzki z domu, czyli jakieś pół roku temu moje życie to jedna wielka #!$%@?. Ale dlaczego? A no dla tego, że praktycznie od tego czasu nie ma dnia, żebym nie przeżył jakiejś #!$%@?. Ale w skrócie, można tam znaleźć takie elementy jak rzuciła mnie dziewczyna, bo jej powiedziałem, że za dużo gra na komputerze, i jak się umawiamy na tą czy na tą, to się wkońcu #!$%@? i pojadę a nie czekać będę jak zwykle w samochodzie 30-40 min. bo łaskawie gra. No ale #!$%@?. Jedziemy dalej, jak już przy samochodzie jesteśmy. Dostałem dwa mandaty jednego dnia, i zabrany dowód rejestracyjny, bo dnia poprzedniego skończyło się badanie techniczne. #!$%@?ć się można. oczywiście, jak wspominałem wcześniej, codziennie coś mi się praktycznie przytrafiało nie miłego, więc to takie najbardziej kluczowe wymieniam. Po tych mandatach, byłem przekonany, że już gorzej być nie może, i wykrzyczałem w domu, że #!$%@? los, i teraz będzie tak jak ja chce. Następnego dnia jadąc na badanie techniczne z kwitkiem od policjanta samochodem po łuku po zewnętrznej zostałem zepchnięty przez osobę jadącą po prawej mojej stronie na drzewo. Auto do kasacji. To mnie szybciutko równiutko uciszyło. Od tego momentu praca, dom, praca, dom, nigdzie nie wychodzę, bo #!$%@? wie co jeszcze się przytrafi. Sprzątać też mi się nie chcę, więc mój dom, nie mieszkanie, dom, wynajęty, wygląda jak melina. Jak cała rodzina miała mnie w dupie i to co się ze mną dzieję, to jak się zrobił naprawdę syf, zaczęli dzień w dzień do mnie wydzwaniać, martwić się, doradzać, parę razy podrzucali mi broszurki dla osób uzależnionych od narkotyków. Przestałem odbierać, i zapraszać ich, bo ile można słuchać historyjek o osobach uzależnionych którym gdzieś tam jakoś pomogli, nie ćpam. W końcu zadzwonili Na policję, że posiadam narkotyki. Przyjechali z nakazem i z psem. Jak zwykle #!$%@?, bo poprzedni co wynajmowali zapomnieli o 2g. marychy w dolnej szufladzie od piekarnika. Ja nawet jeszcze nigdy piekarnika nie użyłem tutaj co dopiero zaglądać do tej szufladki. Pies od razu znalazł, i teraz mam #!$%@? problemy do tej pory. Nie wiem za bardzo jak się z tego wybronić. Brawo rodzino, jesteście wspaniali, to mnie na pewno zmotywuje, żeby posprzątać. Teraz do sedna, 2 tygodnie temu, byłem w pracy wyjątkowo sam. Skończyłem szlifować te #!$%@? i tak krzywe ściany i sufity, nie ma nic lepszego niż stare budownictwo. Byłem zwyczajnie cały #!$%@? robiąc to ręką bo maszyna do szlifowania ( żyrafa) musiała się #!$%@?ć nie?. Nie chcąc tak wchodzić do wspaniałej komunikacji miejskiej, i przypominając słowa Zleceniodawczyni, że jak chcemy możemy się umyć, nie wiem czy chodziło o ręce, twarz, czy o całość, nie ważne, zdjąłem ubrania i wszedłem pod prysznic (który miał być przez nas za niedługo rozebrany jak by ktoś się sapał, że komuś do łazienki się #!$%@? to niehigieniczne i tak dalej). Rozebrałem się i jak najszybciej wszedłem pod prysznic. Oczywiście ręcznik i rzeczy na przebranie w torbie w pokoju obok. Pech chciał, że właścicielka akurat wtedy weszła do mieszkania. #!$%@?, nigdy nie było jej w godzinach 8-17. Była wtedy 16-sta. I wchodzi, staje przed wejściem od łazienki oczywiście drzwi zdemontowane, i patrzy zaskoczona, jak ja stoję i patrzę na nią zaskoczony z gołym fiutem. Ani #!$%@? ręcznika ani nic. #!$%@? ale nie taka straszna, okazało się, kobieta 37 lat, kobieta sukcesu, zadbana atrakcyjna, samotna, nie ma czasu na związki, człowiek nie ksiądz, ruchać musi. Ja tak samo. Po początkowo krępującej przynajmniej dla mnie rozmowie ustaliliśmy, że pójdziemy do łóżka. W końcu coś dobrego mnie spotyka, hehe, kto normalny na moim miejscu by odmówił? i tak przez prawie 2 tygodnie codziennie (prawie codziennie) się spotykaliśmy. Przed wczoraj zaproponowała, że dołączy jej dobra koleżanka. Myślę no #!$%@? mać, takie sytuację tylko w filmach i pornolach, ale nie, to może się przytrafić i mnie. Kiedy następny raz będę miał okazję na trójkąt? Raczej #!$%@?, że się zgodziłem cały podjarany. I teraz przechodzę do mega #!$%@?, której nie życzę nikomu przenigdy. Wczoraj wypiłem w domu dwa drinki, na rozkrętkę, przyjeżdżam do mojej seks przyjaciółki, One już tam są, „moja pani” już wstawiona, czyli też sobie na rozkrętkę wypiły, wchodzę do salonu. No właśnie, Ta druga to moja matka była. Nigdy już się chyba z Nią nie spotkam.

  • 2
  • Odpowiedz