Wpis z mikrobloga

Jutro niedziela... od dwóch miesięcy nienawidzę niedzieli... to czas, kiedy o 15 godzinie muszę zapie****ać samochodem za granicę, żeby zarobić przyzwoite pieniądze. Nawet nie wiecie, jak mi smutno i przykro zostawiać wszystko... Świat jest do dupy. Czuję, że przegrałem swoje życie, choć jestem bystry, to strasznie leniwy i przez to nic w życiu nie osiągnąłem... Tak bardzo chciałbym, żeby istniał przycisk "reset", żebym mógł wrócić do dnia, kiedy obchodziłem 18. urodziny...

Ktoś jutro jedzie do roboty za granicę i ma depresję z tego powodu i może połączyć się ze mną w rozpaczy?
  • 17
@weeego, @strawberian : W teście mensy 131 + skończone liceum z wyróżnieniem, ale potem kilka rzuconych kierunków i mentalny zawias, nie mam pojęcia, co chciałbym robić. Ostatnie 6 lat spędziłem na graniu midstakes w pokera, lecz teraz jest to strasznie utrudnione przez kochane państwo polskie i nie chcę mi się kombinować. Pomyślałem, że spróbuję swoich sił na etacie, bo przynajmniej tego mi państwo nie zabroni. Nie znalazłem pracy w PL za
@YourDoom ale jesteś bystry hohoho, dlatego założyłeś konto jako kobieta?

Zostań za granicą na stałe, albo wróć do PL - tylko skończ lamentować, bo od tego się nie polepszy Twój los. Wyjechałam z kraju 3 lata temu, rozumiem Ciebie. Też na początku było mi ciężko, płacz, tęsknota za domem/bliskimi itd...

Zarabiasz teraz pieniądze, jesteś młody, często wracasz do PL (więc na długo chyba niczego nie zostawiasz?) - o co Ci chodzi? :)
@Nadia_Szkoplandia: Właśnie w tym rzecz, że nie mogę przyjeżdżać, bo za jeden weekend płacę 300zł za paliwo + wynajem mieszkania w Polsce, co daje łącznie około 2400zł opłat co miesiąc, więc trzeba z tego zrezygnować. Gdzie wyjechałaś? Myślę, czy w Anglii nie byłoby mi lepiej, bo angielski znam dużo lepiej niż niemiecki.