Wpis z mikrobloga

@wu_tang_LAN: pracowałem z taką inteligentną dziewczyną w Holandii. Zemdlała w pracy dzień po jakiejś ciężkiej imprezie i nie miała wykupionego ubezpieczenia. Przełożony nie mógł jej ocucić więc wezwał karetkę. Musiała zapłacić za przyjazd karetki, badania, hospitalizację itd. ponad cztery tysiące euro. Miała szczęście, że nie robili jej tomografii komputerowej, bo by spłacała pewnie przez trzy lata...

@Pan_Krolik: USA to w ogóle patologia jeżeli chodzi o rynek ubezpieczeń, temat na kilka
@Rabusek: to nie jest takie proste. W zasadzie cała opieka szpitalna w Holandii jest prywatna - system ubezpieczeń jest za to mieszany. W momencie gdy przywozi cię karetka cennik może również wyglądać trochę inaczej. Rezonans kosztuje około €250. Pewnie doszłoby jej następne kilkaset €, które "zaoszczędziła". Za to w innym szpitalu dwie konsultacje i rezonans to €520...