Wpis z mikrobloga

@szymon_gce: chyba błąd popełniłeś. Z chłopakiem, którym kładłem, zawsze robiliśmy coś takiego, że obrzeże szło około centymetra niżej niż sama kostka. Po ubiciu kostki zagęszczarką, kostka wbijała się mocniej, więc ta różnica wysokości była mniejsza. Robiliśmy tak żeby woda mogła lepiej odpływać z chodnika.
  • Odpowiedz
@pikus88: z prawej strony musiałem zejść poniżej obrzeża, ponieważ w innym wypadku powstałby mi spadek wody do garażu i nie zachowałbym minimalnego poziomu. Zagęszczarką nie jechałem już na koniec - tak doradzał mentor teść :-P
  • Odpowiedz
@Issac: może to była żywicą epoksydowa?( ) cała powierzchnię tym robisz. Inaczej woda Ci wejdzie w glab i bedzie luzna kostka jak zacznie zamarzac i rozmarzac
  • Odpowiedz
  • 0
@Gostas kosztowało mnie to zdecydowanie mniej niż zwykle. Kostkę miałem za friko z firmy budowlanej po znajomości, tylko musiałem sobie to załadować i przewieźć. Stąd też granit.
Plus materiał 2 t piasku, 1 tona podsypki, cement. Wiec mogę mówić że 200-300 zł i może 50rbh.
  • Odpowiedz
  • 0
@sveq91 nie, jakis stabilizator w proszku do rozrobienia z woda i spryskania "fug", bylo nawet na instrukcji.
Kostki zabezpieczyłem takim preparatem hedrofobowym (raz w roku).
IMO, warstwa epoksydu jest nie elastyczna i by pekal w miejscu gdzie czesto np. wjezdza auto...
  • Odpowiedz
@Issac: To jest specjalna zywica do tego typu konstrukcji. Robi się tym od wielkich powierzchni do. Do zwyklych zjazdow poprzez zatoczki autobusowe wiec nie bedzie pekalo
  • Odpowiedz