Wpis z mikrobloga

@Masterczulki: Starsza jest tylko kotka 7 letnia i 6 letnia suczka. Kotka burczy i wyciąga łapę jak za blisko podejdą. Przez pierwsze dni uciekała z domu (wychodząca) i wracała tylko spać i jeść. Aktualnie przynosi nawet jakieś ptaki i myszy dla nich.
Suczka się nimi zajmuje, pilnuje i się z nimi bawi.
dachowiec zbytnio nie toleruje


@Masterczulki: To, jeśli zdecydujesz się na dokocenie, przygotuj się na co najmniej tydzień kocich telenowel;)
I nie popełnij mojego błędu - nie pozwalaj od razu przebywać im w jednym pomieszczeniu, jeść z jednej miseczki i korzystać z tej samej kuwety, inaczej zafundujesz sobie grobową atmosferę w domu, przestraszone koty i myśli, czy dokocenie było dobrym pomysłem.
@Twinkle: ten mój bengal jest ufny, towarzyski i pieszczotliwy. Podchodzi do każdego, łasi się itp. Ostatnio przypadkiem z okna widziałem jak kurierowi do samochodu wszedł :P Kto go widzi to "oooo ale kot" - boję się go puszczać, bo ktoś jeszcze przygarnie. Dlatego rozpowiadam, że chory i trzeba futrować specjalną karmą ;) No i bawi się z jamnikiem sąsiadów jak jest na ogrodzie, z jakimś bydlakiem od drugich sąsiadów i ogólnie
Teraz wszystko razem robią :D


@Masterczulki: Moje pierwsze dokocenie, jakieś 6 lat temu, było wręcz idealne, koty się od razu polubiły, bez potrzeby separacji. Dwa tygodnie temu jak podjęłam decyzję o adopcji kocurka (też rudy, jak u @Twinkle;)) byłam przekonana, że będzie równie łatwo, a po dwóch dniach zastanawiałam się, czy im wszystkim krzywdy nie zrobiłam;) Ale przetrwaliśmy i jest ok, choć już wiem, że następnym razem będę już ostrożniejsza:)
@rdza: znam przypadek, gdzie koty są razem od paru lat a i tak dochodzi do łapoczynów. Nie lubią się, ale w miarę tolerują. To chyba zależy czy zaskoczy czy nie. Jak z człowiekami ;) Parę osób toleruję, ale najlepiej jakby nie wchodzili mi w drogę :P
@Twinkle: Bywa to częsty problem hodowlany (w przypadku suk także, oj te to potrafią być zawzięte) że stado nie akceptuje jednego psa i nie ma innego wyjścia czasami - trzeba szukać psiakowi nowego domu. Mega ciężka sytuacja ale tak się potrafi wydarzyć. Niektórzy hodowcy stosują metodę izolowania ale to trzeba mieć warunki przede wszystkim do tego.
U mnie punktem numer jeden jest niedoprowadzanie do sytuacji zapalnych, wiem co z reguły powoduje
@Twinkle: u staruszka nic, u Premiera, bo to on atakuje.
Premier kładzie się pod stołem w kuchni i to taka jego norka, jak Forest się za bardzo zbliży to Premier wyskakuje, podobnie ze stołem w jadalni. Ogólnie jak sobie Premier ubzdura że to jego bunkier to lubi go atakować jeśli w jego mniemaniu Forest naruszy jego przestrzeń. .
I oczywiście patyki, smakołyki, doniczka - cokolwiek co jest zabawką i co Forest