Wpis z mikrobloga

Mireczki- jest dylemat ostry.
Poznałem taką jedną różową- ale taką wiecie, ostre 7/10, a nawet 8,5/10, elegancka, wykształcona, zadbana, truee woman- figura akurat.
No i ostatnio po trzecim seksie przyznała mi się że zjadłaby kebaba i w #!$%@? lubi.
I teraz nie wiem- czy dobrze- bo tzn. że mogę z nią normalnie pójść do knajpy zamiast się użerać, postawić piwo i kebsa i będzie spoko, czy minus taki że mnie zostawi dla sebka co jej da lepszego kebsa, bo jak lubi kebsy to pewnie albo z patologii albo się puszczała na studiach więcej niż się przyznała i jej zostało.
Co myślicie?
Ja rozumiem jak mężczyzna lubi kebsa- ale jak kobieta- to tak samo jak baba z fajkiem w ręce w kusej mini i bębnem w 8 miesiącu popijająca Harnasia- czy może przesadzam?
  • 7