Wpis z mikrobloga

@Kapitalis:

W piździe mam państwową służbę zdrowia, nie korzystam z niej wcale i nie skorzystam.


Rozumiem, że masz podpisaną umowę z prywatnym zespołem ratownictwa medycznego dostępnym w każdym miejscu do którego się udajesz w Polsce? I odłożone z kilkaset tysięcy na wypadek np. nowotworu, potrzeby leczenia biologicznego lub zakażenia HIV? Czy ubezpieczyłeś się od tego prywatnie? ;)
@Kapitalis: I Twoje ubezpieczenie nie ma granicy pokrywanych kosztów jeśli jest za tym medyczne uzasadnienie? Ok – jeśli tak, to drugie pytanie – czy byłbyś w stanie opłacić taką składkę lub zapewnić jej opłacenie pracując na stanowisku niewymagajacym kwalifikacji?

rządowej kradzieży

Czemu kradzieży?
I Twoje ubezpieczenie nie ma granicy pokrywanych kosztów jeśli jest za tym medyczne uzasadnienie? Ok – jeśli tak, to drugie pytanie – czy byłbyś w stanie opłacić taką składkę lub zapewnić jej opłacenie pracując na stanowisku niewymagajacym kwalifikacji?


@Ineptus: Oczywiście, że ma granicę. Mogłoby się tak zdarzyć jakimś cudem, ale wtedy by mnie zabrali stąd, a rachunek by się uiściło polskiemu szpitalowi jeśli ubezpieczyciel nie zwróciłby wszystkiego.

Czemu kradzieży?


@Ineptus:
@Kapitalis: Widzisz, mnie ograniczone ubezpieczenie nie satysfakcjonuje – bo jeśli już zawodzi, to w najgorszym możliwym momencie. Nie podobałoby mi się też, gdyby ludzie w mojej okolicy mogli mieć ograniczone ubezpieczenia i mogłoby ich nie być stać na jakieś leczenie.

Ponieważ podatki to kradzież.


Podatki to podatki, kradzież to kradzież. 2 różne pojęcia. Podatki są usankcjonowane społecznie, prawnie uregulowane i redystrybuowane. Tak zdecydował prawdziwie wolny rynek – że podatki są ok,
gdyby ludzie w mojej okolicy mogli mieć ograniczone ubezpieczenia i mogłoby ich nie być stać na jakieś leczenie.


@Ineptus: Ludzie nigdy nie będą równi, a sztuczne zapewnianie świadczeń jak widać się nie sprawdza i prowadzi do patologii.

Podatki to podatki, kradzież to kradzież. 2 różne pojęcia.


@Ineptus: Nie dostrzegasz groźby kary i przymusu?

Podatki są usankcjonowane społecznie, prawnie uregulowane i redystrybuowane. Tak zdecydował prawdziwie wolny rynek – że podatki są
@Kapitalis: Przeczytaj zadane przez siebie pytanie, bez "piętna akapu". Nie ma w nim nic o kradzieży i nikt "nienapiętnowany" nie pójdzie myślami w tym kierunku. :P
Lekarz rezydent nie uczestniczy czynnie w procesie grabieży. Potrzebuje zdobyć wiedzę i doświadczenie, a innego sposobu niż przyssanie się do państwowego cyca nie ma, więc to go usprawiedliwia. Tak jak libertarianie muszą korzystać z publicznych dróg, by osiągać swoje cele, tak i lekarze rezydenci z
Przeczytaj zadane przez siebie pytanie, bez "piętna akapu". Nie ma w nim nic o kradzieży i nikt "nienapiętnowany" nie pójdzie myślami w tym kierunku. :P


@mihaubiauek: Do pytania dodałem wyjaśnienie, ale mniejsza już o to.

Potrzebuje zdobyć wiedzę i doświadczenie, a innego sposobu niż przyssanie się do państwowego cyca nie ma, więc to go usprawiedliwia.


@mihaubiauek: A nie pomyślałeś o tym, że gdyby chęć zostania lekarzem była mniejsza, zawód miałby
@Kapitalis:

Ludzie nigdy nie będą równi, a sztuczne zapewnianie świadczeń jak widać się nie sprawdza i prowadzi do patologii.


Świetnie się sprawdza jak na mój gust. Ludzie gniją na ulicach tylko jak sami się będą decydowali na unikanie szpitali, nie dlatego, że im z jakiegoś powodu zabraknie pieniędzy. Ludzie z zawałami są całkiem dobrze ratowani, nowotwory leczone w miarę nowocześnie, zakażeni HIV mają zapewnione skuteczne leczenie. Może być lepiej, problemów trochę
@Kapitalis: Akurat przykład z policjantem jest o tyle nietrafiony, że ten czynnie uczestniczy w procesie grabieży. Lekarz nie za bardzo.

A nie pomyślałeś o tym, że gdyby chęć zostania lekarzem była mniejsza, zawód miałby większe szanse na chociaż częściowe uwolnienie?

Być może, a być może nie. Przykład Kuby dowodzi, że ogromnym kosztem wszystkiego innego, można mieć dobrą państwową służbę zdrowia :P
Podatki są usankcjonowane społecznie, prawnie uregulowane i redystrybuowane. Tak zdecydował prawdziwie wolny rynek – że podatki są ok, kradzież nie.

Na zupełnie wolnym "rynku", bez żadnych ograniczeń dla monopoli, wyłoniła się jedna dominująca organizacja – państwo – która posiada całą ziemię, mechanizm przymusu i zdecydowała się wprowadzić system redystrybucji dóbr dla swoich 'członków'.


@Ineptus: stare dobre usankcjonowanie społeczne. wskaż mi proszę dokładnie jak duża powinna być grupa ludzi współpracująca by zabrać