Aktywne Wpisy
linca_pau +523
Jeśli ktokolwiek z Was łudzi się, że afera wizowa obije się na sondażach, to uwaga, nie odbije się. Mój tato niestety jest PiSowcem. Kiedyś to był facet z głową, który oglądał wszystkie kanały informacyjne żeby wyrobić sobie opinie. Teraz jedyny słuszny kanał leci w domu. Coś mu w głowie przeskoczyło i blokada. Orędzie Grodzkiego? Tego łapówkarza? No daj dziecko spokój. Czasami podejmuję rozmowy, żeby jakkolwiek do niego dotrzeć, to się zaczyna. Przejął
Remus00 +9
Nigdy nie umiałem się ubierać. Od dłuższego czasu noszę tylko czarny/biały kolor bo w żółtej bluzie czy zielonej koszulce czuję się po prostu źle. To takie luźne wyjście na miasto żeby porobić zakupy. Jest źle? Oprócz tego ubieram jakiś komplet dresu z najka oto
#ubierajsiezwykopem
#ubierajsiezwykopem
Tak patrzę na te nowe odcinki nowych sezonów i się zastanawiam, dlaczego ja to gówno jeszcze oglądam. Przecież nikt mi nie każe, nikt siłą nie zmusza, a oglądanie tego obecnie to przecież czysty masochizm. Chyba najwyższy czas przełamać sentyment i to wreszcie odstawić, by zachować choć trochę dobrych wspomnień.
Supernatural to przykład jak wzorowo zniszczyć niemalże kultowy serial. Pierwsze sezony to było coś na miarę X-Files - mroczne, ciekawe i z odpowiednią dawką humoru. Gdzieś koło 4-5 sezonu zaczęło się psuć, by w końcu serial stał się parodią samego siebie i przeistoczył się telenowelę pełną aniołków, diobołków, Bogów, sióstr Boga, skrybów Boga, zmartwychwstań, podróży w czasie... Fabuła z roku na rok to coraz większa kpina. Najpierw ginie Sam, potem Dean, a potem razem ratują świat. I tak w kółko. Aż żal patrzeć co tu się #!$%@?. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Arrow zaś nigdy nie był dobrym serialem. Był "taki-se", ale pierwsze sezony miały całkiem niezły, surowy klimat i gdy lekko przymykało się oko na niektóre rzeczy to dało się to przyjemnie oglądać. Ba, nawet lubić. No ale pomysły widocznie szybko się wyczerpały, albo ktoś za bardzo zazdrościł Flashowi i trzeba było stworzyć cały ten "Team Arrow" aka "Drużynę #!$%@?", czyli grupkę różnych żałosnych nieudaczników, która biegając w tych swoich pedalskich strojach dodałaby serialowi kolorytu i robiła sztuczny tłok. No i biegają, po całym cholernym ekranie, aż #!$%@? można dostać. A jak któryś padnie, to albo się go magicznie ożywia, albo zastępuje jakimś innym, jeszcze bardziej nietypowym debilem. W efekcie wyszła z tego papka nie do strawienia, bo walki przypominają wolną amerykankę z całą tą plejadą różnych odmieńców, a fabuła i akcja są tak żenujące, że podczas jednego odcinka trzeba kilkakrotnie przejść się po pokoju, by to rozchodzić.
Ech, szkoda w ogóle gadać...