Wpis z mikrobloga

#oobe #parapsychologia #paranormalne #medytacja Myślę sobie, spróbuję... nie próbowałem od jakiś 15 lat. Wstałem, dwie godziny aktywności na wypoku, kładę się znowu, wyłączone wszystkie światła... cel paraliż przysenny i zobaczenie "co tam jest". Efekt całkowicie odmienny, zdrętwiały mi i przestałem czuć wszystkie części ciała. Dziwne uczucie jak Ci język drętwieje, jakby zamarzał. Leże tak, 20 lub 30 minut i myślę co dalej, nic się nie dzieje. No tak! Trzeba przestać całkowicie myśleć! Bingo! Myśli przychodzą, ale nie zatrzymuje ich, niech przypływają i odpływają. Wtem jak piorun strzelił. Przed oczami zrobiło się biało jakby ktoś zapalił mi latarkę w oczy lub jakbym był w białej przestrzeni. Świadomość rozszerzona, jakby nie było żadnych granic, żadnego czucia, niczego. "zachowaj #!$%@? spokój"... W sumie to żadne oobe nie było, bo spędziłem jak tak patrzę teraz na zegarek jakieś pół godziny w tym stanie, z całej siły się próbowałem podnieść i wstałem... dupa ;)
doświadczenie ciekawe ^^