Wpis z mikrobloga

25072,35 - 6,04 = 25066,31

Po poniedziałkowej petardzie zarządziłam sobie kilka dni przerwy. Początkowo planowałam biegać dopiero jutro, ale nie mogłam już wytrzymać.
Biegło się cudownie! Ruszyłam chwilę po 6 uzbrojona w czołówkę. Z początku czułam dość spory chłód, ale ten dość szybko minął. Nie padało, o dziwo; wiało, o dziwo, dość lekko. Nogi miałam zaskakująco lekkie i naprawdę czerpałam przyjemność z biegu na całej trasie i nawet tempo było jak na mnie dość przyzwoite, bo 6:08min/km.
W niedzielę planuję zrobić sobie ostatni dłuższy bieg, a później ostatnie dwa tygodnie do półmaratonu to już bez szaleństw.
Miłego weekendu Mirki!


  • 5
  • Odpowiedz
@2h59min: W sumie, o ile nie będzie wiało, to jest to bardzo kuszący pomysł. Szczególnie, że nawet wózek jest odpowiedni ʕʔ
  • Odpowiedz