Wpis z mikrobloga

Urwa, #polowanie i #myslistwo z ambony to jakiś żart. Jeszcze bym zrozumiał jakieś podchody w lesie, tropienie zwierzyny po sladach, bezszelestne podchodzenie po zawietrznej, zakamuflowany i przemarznięty w jakis krzakach i błocie - można to nazwać wyczynem i bycie myśliwym. Ale siedzenie okryty kocem i z termosikiem na jakiejś ambonie pośrodku pola, gdzie widać każdy ruch? Czekanie aż zwierzyna głodna sama wlezie ci pod muszke karabinu wykonanego z super hiper polimerów i celowanie do niej przez lunetę z laserowo szlifowanych szkieł?

Fiński snajper czołgał się dwa dni, żeby zająć pozycje, żarł śnieg, żeby nie było widać pary z ust i celował przez muszke i szczerbinkę swojego karabinu, żeby przypadkowy błysk słońca nie zdradził jego pozycji a i tak ustrzelił setki krasnoarmjencow - o nim można powiedzieć, że był myśliwym i prawdziwym wojownikiem.

A ty dalej sobie siedź na tej swojej g...oambonce i uważaj się za 'mysliwego'. Twoi przodkowie naostrzonym patykiem wybili całą populację mamutów. Widziałeś kiedyś na rysunku mamuta? Wielki #!$%@?...yn. albo taki tygrys szablozebny... Może jakbyś cały las w którym taka bestia siedziała wykarczowal to bys miał minimalne szansę w starciu z nim, skoro w pijanym amoku nie potrafisz odróżnić włochatego wieprza od grubego brzucha swojego kolegi 'mysliwego'.

Graj sobie na swojej trąbce, siedź sobie na czterech literach w ambonce, bo nie masz siły przebiec 15 minut przez las, ale na Boga, nie nazywaj się myśliwym
  • 2