Wpis z mikrobloga

#truestory
Miałem dzisiaj dobrą przygodę.
Byłem przed pracą w Luxmedzie. Gdy wychodziłem po badaniach zatrzymała mnie pani kierownik, która wcześniej rejestrowała moją wizytę. Powiedziała, że potrzebuje ode mnie jeszcze autograf. Myślałem, że chodzi o podpis, że wykonałem badania czy coś w tym stylu, a ona podstawiła mi białą kartę i długopis. Pytam się o co chodzi, a ona, że jej sie podobało jak śpiewałem. Babka była z tych śmieszkujących, więc myślałem, że się zgrywa, ale się spieszyłem więc szybko pytam, że tak serio o co chodzi? A ona "A to nie pan śpiewał w mam talent! :O" i spaliła buraka. Chodzi o tego jegomościa z foty. lel
Pobierz
źródło: comment_VAtc2wdJ42mWY9ZTtiJ3pO4V7ZtEDCOP.jpg
  • 2