Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ludzie mam problem. Rozchodzi się o to, że jestem #!$%@?ą. Nie potrafię nawet uprasować sobie koszulki i matka za mnie to musi robić, a jak nie uprasuje to idę jak łachmaniarz w pogniecionej. Koledzy z mojego rocznika wybierają się, lub już są na studiach, mieszkają w wynajętych mieszkaniach, radzą sobie. Ja #!$%@? nawet prania nie umiem zrobić. Całe życie byłem trzymany pod kloszem, teraz z racji na wiek, matka nagle ten klosz rozbiła i każe sobie radzić, ale ja nie umiem sobie, #!$%@?, poradzić. No jak no? Boję się wyłazić z domu gdy jest ciemno. Bardzo boję się policji, że ktoś mnie z kimś pomyli i przykładowo mnie usmażą w kiblu, jak tamtego gościa jakiś czas temu. Boje się na każdym kroku, że ktoś mi #!$%@?. Boje się, że sobie nie poradzę. Codziennie boję się, że moja matka umrze i zostanę sam. Nie mam żadnych social skillsów. Nie mam kolegów i znajomych. Jestem nieśmiały, zawsze uciekam wzrokiem, bo wiem, że gdy nie ucieknę to zaraz będzie mierzenie sobie fiutów i pyskówka, prowadząca do bójki, która przegram. Rośnie mi brzuch, wyglądam niekiedy jakbym był w ciąży, próbuje to zrzucić od 3 lat i nie idzie, a już próbowałem wszystkiego, po prostu pojawiają się we mnie takie emocję, że nie wytrzymam i zjem coś co nie powinienem. Jestem płaczliwą pipką, jak z kimś rozmawiam, to takim delikatnym i cieniutkim głosikiem niegodnym mężczyzny. Boję się wychodzić z domu, że zemdleję, bo miałem nerwicowe zawroty głowy, choć ostatnio przeszły. Stoję, siedzę i chodzę ciągle zgarbiony. W dodatku mam wadę postawy i bujam się na boki ramionami i rękami jak sebix, a boje się, że kogoś tym sprowokuje i dostane #!$%@?, więc trzymam łapy ciągle w kieszeniach, ale nadal ruszam barkami. Pewność siebie i samoocena u mnie leży. Nie wychodzę w miejsca publiczne, bo źle się czuje pomiędzy ludźmi, czuję się gorszy i speszony. Wszędzie widzę patologię, a uwierzcie mi, mam dar do rozpoznawania tego. Chciałbym w końcu być normalny, mieć dziewczynę tak jak kiedyś, zanim nie zostałem dotkliwie pobity na ulicy w biały dzień, a później wracając z imprezy wieczorem. Mam jakieś blokady w swojej psychice. Ja chcę w końcu by moje jaja nie były tylko elementem dekoracyjnym, chcę je w końcu „mieć”. Lata lecą, a ja siedzę w domu. Niegdyś miałem znajomych, byłem normikiem, czy jak to się mówiło, lekkim fejmem. Dziewczyny się za mną oglądały, same pisały, ale paru zazdrosnym #!$%@? się to nie podobało i zjechali mi psychę, a uwierzcie zawsze starałem się być w porządku dla ludzi i nigdy nic nikomu złego nie zrobiłem. Bywa tak, że boję się iść do szkoły, zawsze w poniedziałek po weekendzie mam największy opór, który muszę przełamywać. Pomóżcie bo nie wiem co mam robić. Chciałbym się zbuntować, powiedzieć #!$%@?ć to wszystko i tą całą nieśmiałość. #!$%@?ć kompleksy. Powiedzieć mnie to nie dotyczy, mam immunitet, mogę mieć brzuch i czuć się z nim nie gorzej jakbym miał najlepszy kaloryfer, ale co z tego jak emocje biorą górę. Tacy idioci mają znajomych, takie dno potrafi być w związkach, a ja siedzę sam, no ale sam się nie dziwie, w końcu być z wycofaną, przestraszoną pipą, to co to za zabawa. Ani gdzieś wyjść, ani gdzieś posiedzieć, bo zaraz chcę uciekać do domu...


Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 12
OP: Nie chcę chodzić po psychologach. Byłem u 3 różnych, a u każdego pomoc była w stylu: inni mają gorzej, nie masz się czym martwić, każdy ma jakieś problemy. Do tego, żeby dostać się do darmowego psychologa, muszę czekać 6 miesięcy w kolejce, na prywatnego mnie nie stać. Leków brać nie mogę od psychiatry, bo się po prostu leków boję. Nie jestem w stanie nic przełknąć, o ile nie jest to
@AnonimoweMirkoWyznania: to jak masz się nauczyć? skoro wszystko za CIebie robi mama? przypalisz koszulke-trudno nastepnej już nie przypalisz. Zgadza się, ale co mamy CI napisać? Jak mamy Ci pomóc skoro zaraz napiszesz że nas nie znasz i boisz się pomocy od nas?Przykro mi z powodu ojca. Nie uważasz że mama się boi Twojej samodzielności?może taki plan żebyś jej potrzebował inaczej wyfruniesz z gniazda.
Byłem u 3 różnych, a u każdego pomoc była w stylu: inni mają gorzej, nie masz się czym martwić, każdy ma jakieś problemy


@AnonimoweMirkoWyznania: zdobądź książkę Young, Klosko, "Program zmiany sposobu życia", przeczytaj pierwsze 4 rozdziały a potem rozdział 11 "Pułapka życiowa podatność na zagrożenia i zranienia". Ale i tak uważam, że bez doraźnego brania leków przeciwlękowych i pomocy psychoterapeuty się nie obejdzie, nie chce mi się wierzyć, że 3 psychologów