Wpis z mikrobloga

Ile jeszcze razy usłyszę, że dziecko jest własnością rodziców albo że nie jest własnością państwa? Otóż drodzy #januszeprawa - dziecko nie jest NICZYJĄ własnością, podlega jedynie opiece rodziców (bezpośredniej) i państwa (pośredniej) do czasu osiągnięcia pełnoletności. Czynienie z człowieka rzeczy, która podlega prawom własności to powrót do standardów etycznyo-prawnych rodem ze starożytnego Rzymu.

#bekazprawakow #prawo #filozofia
  • 16
  • Odpowiedz
  • 1
@Mondzigniew pamiętać jednak należy o kontekscie w jakim to uproszczenie jest stosowane. chodzi zwykle o co raz częstsze ingerowanie przez państwo z jego jednolitą wykładnią w sposób w jaki rodzice chcą, nomen omen swoje, dzieci wychować.

wychowanie można z powodzeniem przyrównać do usługi, jaką rodzice (i o zgrozo państwo) świadczą na rzecz dziecka. centralne planowanie tej usługi ma tyle samo sensu co każde inne centralne planowanie w historii: rzadziej jest optymalne dla
  • Odpowiedz
@Mondzigniew: Sperma - własność ojca, komórka jajowa - własność matki, ich połączenie, czyli dziecko - własność rodziców. Dlaczego odmawiasz rodzicom prawa do robienia z ich wydzielinami co im się podoba?
  • Odpowiedz