Wpis z mikrobloga

#electricavenue

WPIS #1
WPIS #2

Dzisiaj postaram się skrócić post więc spróbuję poruszyć kwestię krótszą niż ostatnio i przy okazji dopowiedzieć jakąś ciekawostkę. W projekcie wciąż to samo - chaos, panika i wielkie oczy dlaczego wszystko pod górkę. Jeśli śledziliście poprzedni post wiecie o akustycznym suficie w dwóch miejscach. Otóż sufit (co też wiecie) będzie w tych miejscach dodatkowo cały pomalowany na czarno oraz opadający. Ponieważ ma to wyglądać klient zabronił ozdabiania czystej płyty jakimikolwiek tzw. access hatchami, czyli po prostu panelami dzięki którym można dokonać napraw/przeglądów tego co w przestrzeniach niedostępnych dla zwykłego klienta/gościa etc nie jest widoczne. Jest to koszmar z punktu widzenia elektryków, którzy budynek będą później utrzymywać, gdyż bez tego instalacja nie jest compliant, a więc zgodna z regulacjami brytyjskimi.

Pomysł na jaki wpadliśmy to umieszczenie całych tras kablowych przy krawędzi ściany, gdzie byłaby przestrzeń 350mm aby dostać się z boku. Tras nie ma dużo - mamy kanały specjalistów Audio visual 50mm szerokości (czyli cable trunking w tym przypadku metalowe), 50mm internetowe kable, 150mm na pożarówkę (co mój poprzednik przewymiarował więc na upartego można to zmniejszyć) oraz 150mm na tzw small power czyli ogolnie wszystkie gniazdka, izolatory, oprawy itd. Dodatkowo kanał AV musi być oddalony minimum 300mm wg wymagań konsultanta od SLAV (Stage Lighting Audio Visual) od napięcia 230V+, zatem wyglądałoby to tak, że utworzylibyśmy dwa poziomy i odpowiednio od siebie odseparowali. Brzmi prosto, ale dzisiaj dostałem informację że nie ma szans żebyśmy przy tym zostali gdyż najzwyczajniej w świecie elektryk się tam nie dostanie. 35 cm wydaje mi się odpowiednią odległością żeby się przecisnąć, jednak problemem mogłoby być faktycznie ustawienie drabiny w tym miejscu więc kolejny pomysł to umieszczenie wszystkich tras bezpośrednio pod sobą na ścianie w zakresie wysokości 2.1 do 2.9 licząc od końcowej podłogi (tzw finished floor), która byłaby zasłonięta zwykłą w dosłownym tłumaczeniu "fałszywą ścianą" do której architekt zapewniłby odpowiedni i niewidoczny gołym okiem dostęp. Brzmi klawo, ale już współczuję wykonawcy instalacji tych wygiętych tras na zaokrąglonej ścianie, z czego jedna z nich będzie musiała pozostać... metalowa. Na jego miejscu aplikowałbym o rozpatrzenie dodatkowych robót (tzw. variations) ale czy mu to zaakceptują? Wątpię ;) W czwartek spotkanie na budowie więc będzie na pewno ciekawie, ostatnie trwało 5.5h - czy za tydzień pobijemy ten rekord? Obstawiam, że możliwe.

Nie poruszam dziś żadnych innych kwestii technicznych, na koniec kontynuacja krótkiej historii z ostatniego wpisu o układach w tym świecie. Właściciel jednego z producentów oświetlenia firmy w UK bardzo chciał, żeby jego dziecko chodziło do tej szkoły bez odpowiednich wyników w nauce. Oczywiście pieniądze nie stanowią problemu (30k funtów rocznie za czesne) lecz on chciał pokazać swój gest i być może zwykłe czesne nie pokryłyby braku wiedzy potomka. Zatem pan prezes wszedł podobno z hukiem do gabinetu władz szkoły i powiedział "wiem, że robicie nowy budynek więc moja oferta jest taka - bierzecie jakie chcecie i ile potrzebujecie opraw oświetleniowych z mojej firmy, a w zamian bierzecie mojego dzieciaka do siebie". Jak możecie się spodziewać od września prawdopodobnie przyszły udziałowiec, jak nie właściciel firmy jest już uczniem i od września pilnie zasuwa do szkoły ;) A jeśli chodzi o użyte światła - myślę, że jest ich trochę ponad 200 szt. Oczywiście pomijając ile faktycznie kosztuje wyprodukowanie oprawy oświetleniowej to z punktu widzenia klienta bez rabatów tatuś dopłacił około 40 tysięcy funtów ot tak, no i naturalnie...


#inzynieria #technologia #ciekawostki #emigracja #uk #elektryka
  • 2
  • Odpowiedz