Wpis z mikrobloga

@plen:

@psychodelicjusz:

Ten obrazek można bardzo łatwo wytłumaczyć. Chodzi o to, że ludzie często tworzą sztuczne problemy, których właściwie nie ma. Często przez presję społeczeństwa, ciągłą pogoń i wymaganie dużych nakładów pracy w krótkim czasie ludzie stają przed problemami, które tak naprawdę można łatwo rozwiązać.

Nasz protagonista na powyżej przedstawionym obrazku stoi zawiedziony przed ścianą i nie widzi rozwiązania. Wie, że musi przejść na drugą stronę, ale nie widzi wyjścia
  • Odpowiedz
@Rezix: oczywistości są najlepsze, bo jak widzisz jednym obrazkiem powiedziałem to samo, co właśnie napisałeś, a zajęło to o wiele mniej czasu i wysiłku ( ͡° ͜ʖ ͡°) to jak z przysłowiami. trzeba sobie takie rzeczy przypominać, bo mózg lubi zapominać ważne rzeczy
  • Odpowiedz
@plen: @Rezix: wlasnie nie , chodzi o to ze zdołowani i przygnebieni patrzac w ziemie nie widzimy ze mozemy isc dalej / pasujemy gdzies do jakiejs grupy czy pracy czyli w tym przypadku przejsc przez otwor. Wystarczy spojrzec do przodu wziac oddech i znalezc rozwiazanie a nie stac w miejscu
  • Odpowiedz
@schedule: Zacząłem myśleć ( ͡° ͜ʖ ͡°) nad tym co jest dla mnie dobre (a niekoniecznie przyjemne), a co jest tylko łatwą ucieczką od problemów. Zacząłem wiec robić rzeczy, które przynoszą satysfakcję, ograniczyłem bezproduktywne pociechy i jakoś się zaczęło układać.
  • Odpowiedz
Zacząłem myśleć nad tym co jest dla mnie dobre, a niekoniecznie przyjemne.


Zacząłem wiec robić rzeczy, które przynoszą satysfakcję.


@plen: czyli co robiles a co teraz robisz?

Nieprzyjemne rzeczy przynoszą Ci satysfakcję?
  • Odpowiedz
@schedule: Najprzyjemniej było wrócić z pracy, zapalić jointa, pograć w jakieś fajne gry lub obejrzeć film i zamówić fastfooda. Totalne odrywanie się od rzeczywistości, która mnie dołowała. Ale takie proste przyjemności zażywane zbyt często i długo mają swoje konsekwencje. Rzeczywistość mi się tak nie podobała też przez ten styl życia - odciąłem się od znajomych, ograniczyłem kontakty z przyjaciółmi, miałem sporą nadwagę - nie lubiłem siebie i życia i robiłem coś,
  • Odpowiedz