Wpis z mikrobloga

protip: na Białorusi i Ukrainie podobno karty Polaka można znaleźć w co piątej paczce chipsów, trzeba tylko paczkę dobrze pomacać żeby na pewno była.


@terwer358: Co za #!$%@?. Proces wcale nie jest taki prosty, a mając sfałszowany dokument i ubiegając się np. o polskie obywatelstwo można sobie nabawić poważnych kłopotów (wszystko jest ponownie weryfikowane).

Znajomi Ukraińcy zgodnie mówią, że zdecydowanie prościej i bezpieczniej wyrobić zwykłe pozwolenie na pracę.
  • Odpowiedz
@panczekolady: aha xD to dlaczego połowa posiadaczy tego dokumentu w ogóle nie mówi po polsku, to jest świetne pytanie. A odpowiedź jest bardzo prosta - otóż konsulaty RP wrzucają karty polaka do laysów, a ludy wschodu mają szansę na drodze losowości uzyskać ten dokument i potwierdzić swoją przynależność do narodu, o którym nie mają bladego pojęcia.
  • Odpowiedz
@wilkozwierz: nie twierdzę, że wszyscy ale spotkałem się z wieloma przypadkami w mojej ocenie niesłusznie przyznanymi kart polaka, gdzie osoba nie była w stanie porozumieć się w języku polskim w ogóle, tylko po rosyjsku.
  • Odpowiedz