Wpis z mikrobloga

Nie polecam oglądać filmu "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie" w towarzystwie partnerów, rodziny lub znajomych. Zaraz wszystkim #!$%@? i chcą czytać cudze smsy i maile.

W skrócie o fabule: Na kolacji spotyka się grupka znajomych, trzy małżeństwa i jeden gość, który rzekomo nie mógł zabrać ze sobą swojej nowej partnerki. W pewnym momencie gospodyni wpada na genialny pomysł. Wymyśla grę polegającą na położeniu swoich telefonów na stół i odczytywaniu przychodzących wiadomości lub prowadzenia rozmów w trybie głośnomówiącym.

Nie trudno się domyślić, że każda kolejna rozmowa i wiadomość, jest coraz trudniejsza do wytłumaczenia i coraz bardziej komplikuje relacje w związkach i między przyjaciółmi. Zaczyna się niewinnie. Wszyscy dostają SMSa z informacją o meczu, prócz tego uroczego grubaska z obrazka. Szybko się domyśla, że nie dostał wiadomości nie przez pomyłkę, tylko celowo został pominięty. Im dalej w las, tym więcej na jaw wychodzi. Niedzielenie się ważnymi informacjami z partnerami, zdrady, dziwne fetysze.

No ale ja nie o tym. Obejrzałem ten film najpierw z dziewczyną, a potem jeszcze raz z rodzicami. Uważam, że jest to bardzo dobry film i warto go znać. Podoba mi się w nim nie tylko sam pomysł, ale też aktorstwo i sam klimat takiej przyjacielskiej kolacji, która z każdą minutą zamienia się w tragedię. Jeszcze jak dziewczyna zareagowała w miarę normalnie, ale mówiła, że jak chcę to mogę przeczytać jej smsy, ale ona chce przeczytać moje, tak z rodzicami było o wiele gorzej. Zaraz zaczęła się awantura, że hurr durr, ukrywasz coś przede mną, dej mi swój telefon, muszę wiedzieć.

Oczywiście na nic się nie zdało tłumaczenie sensu tego filmu. Moim zdaniem mówi on dwie ważne rzeczy:
A) W telefonach są nasze wszystkie najbardziej intymne tajemnice. Nie chodzi tylko o smsy, wiadomości na fb i maile, ale też historię przeglądarki. Nasi najbliżsi mogliby być bardzo zniesmaczeni tym, co przeglądamy w internecie i nie mam na myśli tutaj obrazków z cenzodudą.
Punkt B) odnosi się do punktu A), a brzmi on:
O wielu rzeczach zwyczajnie lepiej nie wiedzieć. Może przez seans tego filmu, wiele osób zmieniło swoje podejście i postanowiło nie igrać z ogniem. Może kupili sobie drugą kartę sim do kontaktu z kochankami, a może zwyczajnie przestali zdradzać. Ja osobiście wolałbym pozostać nieświadomym potencjalnych zdrad.

Jest jeszcze trzeci sens: Tolerancja i kontakty międzyludzkie, a raczej to co nas niby ze sobą łączy. Nie chcę tego jednak tłumaczyć, bo musiałbym opisać przynajmniej dwa wątki. Warto jednak mieć na uwadze, że pod koniec dawni przyjaciele stają się dla siebie zupełnie obcymi osobami.

Polecam zobaczyć. Trudno o tak dobry komediodramat. Dla mnie 8/10.

#film
1.....4 - Nie polecam oglądać filmu "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie" w towarz...

źródło: comment_bVurhmSsovp9wrJlwnMWtALILowKNDYC.jpg

Pobierz
  • 56
@1984 obejrzałem ten film jakiś czas temu i bardzo mi się podobał ale bardzo skołowała mnie końcówka. Nie bardzo ją zrozumiałem.
Masz jakieś wyjaśnienie tego co się stało po ich wyjściu z mieszkania?
W ogóle to jest absurd że ktoś chce komuś szperać w telefonie, nie macie #!$%@? po 13 lat żeby nie rozumieć prostych zasad, każdy ma prawo do tajemnic czy jakieś osobistej przestrzeni. Polecam zabezpieczyć telefon.
@Comprido: To co się wydarzyło w mieszkaniu było tylko wersją historii, która mogła się wydarzyć. Tak naprawdę nic się nie stało. Po ich wyjściu wciąż żyją swoimi kłamstwami, bo de facto nie zagrali w tę grę z telefonami.
@Comprido: do gry nie doszło,to co obejrzeliśmy to alternatywna rzeczywistość. Kolacja się skończyła, prawda nie została odkyta. Wszyscy wrócili do swojego zakłamanego życia. Szczególną złość budzi postać żony gospodarza - wyjątkowo oslizła swołocz, do końca jej zdrada pozostała w ukryciu, jej mąż będący najbardziej w porządku że wszystkich zrobił wiele żeby nie widzieć i nie wiedzieć co się dzieje. Gdyby istniało piekło to powinien być tam specjalny kocioł na niewiernych terapeutów....