Aktywne Wpisy
Wurzel +19
#zwiazki Krótko i na temat - dziewczyna parę dni przed #walentynki twierdziła, że jest bardzo zajęta pracą (zdalna). Wcześniej, stopniowo co raz mniej pisaliśmy ze sobą (bo ma dużo pracy). Wstępnie ustaliliśmy, że się widzimy dzisiaj.
Wczoraj prawie zero interakcji. Przed 23 pyta się, czy się zobaczymy dzisiaj o 9, bo znajdzie dla mnie czas. Odpowiedziałem, że nie planuje spotkań rano, tak późno wieczorem i że ma szanować mój czas, tak jak
Wczoraj prawie zero interakcji. Przed 23 pyta się, czy się zobaczymy dzisiaj o 9, bo znajdzie dla mnie czas. Odpowiedziałem, że nie planuje spotkań rano, tak późno wieczorem i że ma szanować mój czas, tak jak
teperkov +244
Tak się chciałem pochwalić : od przyszłego tygodnia będę człowiekiem bez komornika :D z w pełni operacyjnym kontem, będę mógł pracować na normalna umowę o pracę bez żadnych #!$%@? kombinacji etc :D wychodze na prostą!
3. Godspeed You! Black Emperor - Moya nie ma nagrania z koncertu w Warszawie ale właśnie na Moya popłakałem się. Poczułem jakby przez chwilę świat przestał istnieć a ja stoję z grupą randomowych osób gotowych budować świat od nowa.
2.Animal Collective - My Girls tutaj jest nagranie z Openera. Te barwy świateł, zabawa kolorami, wizualizacje. To było cudowne odczucie gdy wierzyłem we wszystko co śpiewa Avey i Panda Bear. I cały tłum obok Ciebie wierzący w piekno świata, że ono ma cudowną, kolorową stronę. I tylko to się liczyło
I teraz pan, który szybko przebił wszystko. Niecałe dwa miesiące od koncertu a ja chciałbym stać tam ponownie. Wersja albumowa nie pomaga, tylko live jest tak magiczny. Nie tyle co dostałem na techno po mordzie ale to było cudowne doznanie stać obok, dostawać wszelkimi emocjami na raz. Zamknijcie oczy na te 6 minut, posłuchajcie tego kilka razy. Zakochajcie się. Mikołaju, wróć do Polski, plz ;______;
Nicolas Jaar - No
#muzyka #zimniokpoleca #nicolasjaar #animalcollective #gybe #przemysleniazdupy
@Apollo_Vermouth: Gdybym robił podobną listę to też bym zamieścił GY!BE. Ich pierwszy polski koncert w Poznaniu wspominam z perspektywy czasu jako coś legendarnego.
Komentarz usunięty przez autora
tyle że ja nie jestem człowiekiem koncertów i zawsze wychodziłem z nich rozczarowany, więc stwierdziłem że nie ma sensu jechać tam samemu na 1 dzień, by kolejny raz paść ofiarą swoich ogromnych oczekiwań
tym gorzej że Lorde znam i lubię, a XX też trochę wiem co grają