Wpis z mikrobloga

Opowiem wam male #!$%@? historie, z 7 lat temu zapoznalem w #tibia gracza z ameryki, gralismy sobie i w ogole - kontakt sie urwal. Odezwal sie doslownie przed 10 minutami, bo mnie jakims cudem odnalazl na fejsbuku, no i wiecie wtedy jak gralismy to byly rozmowy o wszystkich, kiedys byl temat jedzenia i jakos wyszlo, ze podalem mu przepis na chalke (tryhardzilem zeby to jakos zrozumiale przetlumaczyc samemu srednio umiejac ten angielski), i ten mi teraz ze w restauracji sprzedaje to posmarowane maselkiem i dzemem jak go uczylem.
Az mi sie #!$%@? lezka zakrecila w oku ()
  • 60
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

aż dziwne, że Amerykanina w Tibii poznałeś. Też miałem kilka fajnych znajomości z Tibii ale Amerykanie prawie w to nie grali...
  • Odpowiedz
@pomaranczowy_anon: Ja rowniez kiedys duzo pogrywalem w tibie. Zaprzyjaznilem sie kiedys z jednym brazolem i szwedem (gralem na elerze) gdzie bylo ich pelno i tyle. Dogadywalismy sie jakos tak po angielsku, troche ulomnie ale szło nam i tak gralismy dobre 5-6 lat razem, przez co nauczylem sie angielskiego na bardzo dobrym poziomie. Jakos na poczatku 2007 przestalismy wszyscy grac ale nadal w kontaktcie - oni specjalnie nawet sobie GG zrobili
  • Odpowiedz