Wpis z mikrobloga

Jak słyszę argumenty osób, które nie chcą elektrowni atomowej w Polsce to chce mi się rzygać Xd

- Trzęsienia ziemi
- Fukushima
- Czarnobyl XD.

JAAAAA #!$%@? xd
  • 98
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@SillySweet

nie znam się na tym, więc nie jestem w stanie potwierdzić, ale tak na zdrową logikę, nikt nie gwarantuje, że za X lat nie nastąpi trzęsienie ziemi, które mogłoby naruszyć całą konstrukcję - i co wtedy? Czy w takich przypadkach te Systemy zadziałają?

Najlepiej zabijmy się wszyscy już dziś, bo za X lat może w Ziemię #!$%@?ć wielki meteoryt i wszyscy zginiemy.
  • Odpowiedz
@SillySweet:

z tego co wiem są sposoby magazynowania niespożytkowanej energii, nie wiem czy długo - sama mieszkałam w domu zasilanym przez wiatraki - w porównaniu do mieszkania w polskim bloku to przerw w dostawie prądu nie było, nie wiem jak to technicznie załatwiali.

Niestety nie istnieją sposoby na magazynowanie ogromnych ilości energii. Jedynym dobrze znanym rozwiązaniem jest stawianie elektrowni szczytowo-pompowych które można powiedziec pełnią funkcję takiego akumulatora, ale wciąż jest to kropla w morzu potrzeb ludzkości. Jeśli zasilanie jakiegoś domostwa jest tylko i wyłącznie z wiatraka to konieczne jest zainstalowanie również akumulatora- a to sa kolejne (całkiem niemałe) koszty.

To, że kraje tak biedne jak Białoruś maja atom to jakoś mnie martwi - może nie słusznie, ale zawsze istnieje obawa, że procedury w takich miejscach nie będą przestrzegane i dojdzie do
  • Odpowiedz
@Nutaharion:
Wydaje mi się że trochę mieszasz fakty z jakimiś domysłami, albo nie rozumiem co masz na myśli. Tak czy siak, kiedyś w USA pracowała już eksperymentalna jednostka na torze, obecnie znów jest ożywienie tematu i w realizacji jest kilka projektów. W sumie na wiki jest więcej info co do podstaw teoretycznych, problemach związanych z ww technologią i obecnym stopniu rozwoju:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Reaktor_torowy_na_ciek%C5%82ych_fluorkach
  • Odpowiedz
@SillySweet @szpongiel
Elektrownie jądrowe mają specjalnie czujniki sejsmiczne. W razie wykrycia dużego trzęsienia ziemi zrzucają pręty awaryjne do reaktora i całkowicie wygaszaja reakcję - i tak też stało się w Fukushimie.
Druga sprawa, już na etapie wybierania lokalizacji elektrowni jadrowej powinno się brac uwagę czy przypadkiem nie stawia się jej na terenie mocno sejsmicznym. Wiem że w latach 50-60 w Japonii odwalono niezłą chałę, bo w tym kraju ze względów
  • Odpowiedz
@losBamberos88: każde nowe pokolenie mówi "teraz już jest inaczej", a prawda jest taka, że nie ma ludzi nieomylnych - w każdej chwili można coś #!$%@?ć przy takiej budowie. Nie do końca rozumiem co masz na myśli przez wygaszanie w Fukushimie - przecież nastąpiło skażenie terenu, czyli pręty awaryjne raczej nie zadziałały tak jak powinny.
  • Odpowiedz
@losBamberos88: czy to znaczy, że nie mogę wyrażać obaw? Wg raportów np. green peace skutki takich skażeń są odczuwane przez setki lat, prowadzą do rozwoju chorób typu rak, nie chcę tego fundować przyszłym pokoleniom, bo odnawialne źródła energii nie starczają, czy są za drogie, czy za mało wydajne. No i skoro Japończycy - nacja znana z zaawansowanych technologii i dużej etyki pracy #!$%@?ła renowację takich obiektów, to jak te wszystkie
  • Odpowiedz
@SillySweet: To co się stało w Fukushimie to w skrócie:
1. Na skutek trzęsienia ziemi wrzucenie prętów do reaktora i przerwanie reakcji (ale że elektrownie jądrowe po ustaniu reakcji produkują jeszcze trochę ciepła- je należy regularnie wciąz odprowadzać!)
2. Uderzenie fali tsunami i zniszczenie sieci elektrycznej wraz z generatorami Diesla- które dawały prąd pompom cyrkulacyjnym (dzięki nim odbywało się oddawanie ciepła powyłączeniowego)
3. Załączenie sie akumulatorów, które wg. projektu miały przez kilka godzin dostarczać energię pompom do dalszego odprowadzania ciepła.
4. Wyczerpanie się energii w akumulatorach i dalej brak odprowadzania ciepła, a w konsekwencji już cholerne problemy z coraz bardziej rosnącym ciśnieniem i temperaturą w układzie
  • Odpowiedz
@losBamberos88: Dzięki za wytłumaczenie działania, ale tak jak sam napisałeś, nie badałeś skutków tej tragedii. Wiesz, że woda w samym Bałtyku jest tak skażona, że ryb z tego terenu nie zaleca się jeść kobietom ciężarnym częściej niż 2 razy do roku, ponieważ dioksyny i PCB akumulują się w organizmie i prowadzą do uszkodzeń mózgu, systemu nerwowego, mogą wpływać na układ hormonalny, immunologiczny, rozmnażanie, a również powodować rozwój raka. I to
  • Odpowiedz
@SillySweet

od tego jest nauka i prognozowanie, żeby takim rzeczom zapobiegać i myśleć przyszłościowo

Czemu zatem nie powiesz tego samego o elektrowniach jądrowych tylko wychodzisz z absurdalnymi argumentami "a co jak w Polsce za 100 albo 1000 lat będzie trzęsienie ziemi"?
  • Odpowiedz
@szpongiel: no właśnie nie są to absurdalne argumenty, poczytaj o przesuwaniu się skorupy ziemskiej, później się wypowiadaj. Dalej nikt nie dał sensownego rozwiązania odpadów z elektrowni atomowych - po prostu będziemy je składować do nieskończoności?
  • Odpowiedz
@SillySweet
Oczywiście, że są, niezbyt mi się nawet chce wymieniać dlaczego. A już kompletnie bez sensu w kontekście jak wartościujesz zagrożenia.

Jebnięcie w Ziemię dużego meteorytu, to najwidoczniej dla Ciebie nic takiego, w końcu "nauka sobie jakoś z tym przecież poradzi". Natomiast trzęsienie Ziemi na terenach, na których nigdy go nie było, to jest większy problem, tak? I z nim nauka już sobie nie poradzi...

Chciałbym ale niezbyt podążam za tym
  • Odpowiedz
@szpongiel: a co jest bardziej prawdopodobne - duży meteoryt, czy trzęsienie ziemi? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Możemy zmienić kurs meteorytu np. rakietą, ale z ruchami płyt tektonicznych na razie sobie nie radzimy - możemy tylko trochę je prognozować.
Teoria o meteorycie i dinozaurach to jak słusznie "zauważyłeś" - teoria. Nie mamy dowodów, że tak było.
  • Odpowiedz
a co jest bardziej prawdopodobne - duży meteoryt, czy trzęsienie ziemi? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jeśli mówimy o silnym trzęsieniu ziemi na terenie Polski to zapewne prawdopodobieństwo obu zdarzeń jest podobne. I nie piszę tak dlatego, że wykluczam całkowicie trzęsienie ziemi, ale dlatego, że uderzenia obiektów z kosmosu w Ziemię zdarzały się w historii wielokrotnie i wciąż zdarzają.

Możemy zmienić kurs meteorytu np. rakietą,

Tylko, że możemy tego meteorytu w ogóle nie zauważyć albo zauważyć za późno. Szczególnie za późno aby zbudować odpowiednie rakiety, jako że obecnie rakiet, ani żadnego innego sprzętu, dedykowane do tego zadania w ogóle nie ma. Gdy nadleci coś odpowiednio dużego na kursie kolizyjnym z Ziemią będzie już za późno
  • Odpowiedz