Wpis z mikrobloga

Sztuka na haju - dyskusja wokół eseju Ernsta Jüngera:

W dyskusji na temat wpływu narkotyków na literaturę i ich kulturowego znaczenia udział wzięli: prof. Wojciech Kunicki - germanista, literaturoznawca, tłumacz książki "Przybliżenia. N-------i i upojenie" Ernsta Jüngera; prof. Lech Sokół - historyk dramatu i teatru, witkacolog; Tomasz Piątek - pisarz, autor "H-----y"; Jan Gondowicz - krytyk literacki, tłumacz, znawca literatury francuskiej; prof. Przemysław Czapliński - historyk literatury; dr Janusz Koczberski - psycholog, certyfikowany specjalista terapii uzależnień.


Bartek Chaciński - Historia środków odurzających:

Wszystko wskazuje na to, że po raz pierwszy człowiek upił się jeszcze w epoce kamiennej, spożywając przypadkowo sfermentowany miód. Potem zaczął sam wytwarzać p--o, wino, a wreszcie wódkę. Nie był już trzeźwy, budując kulturę egipską, grecką, a wreszcie chrześcijańską. „W Nowym Testamencie Jezus zaaprobował spożywanie alkoholu” – przypomina prof. Bert L. Vallee z Harvardu. Dlaczego? Bo cud w Kanie Galilejskiej to nic innego jak symbol przewagi alkoholu nad wodą. Często brudną, zanieczyszczoną – zdrowiej było pić a-----l. Wielokrotnie próbowano się nim nawet leczyć, na przykład w czasie wielkiej epidemii dżumy w XIV w. Okazał się wówczas kompletnie bezskuteczny, ale przynosił ulgę.

W połowie XIX w., w czasie pierwszej wojny opiumowej, substancja była już rozpoznawalnym problemem, dzięki czemu wygłoszone w 1843 r. zdanie Karola Marksa o tym, że „religia jest opium ludu”, mogło zostać masowo zrozumiane. Dość przerażające zderzenie zachodniej kultury z narkotykiem opisywały „Wyznania angielskiego opiumisty” Thomasa De Quinceya, a potem „Sztuczne raje” Charlesa Baudelaire’a, który zanotował, że „dla robotników z manufaktur opium stanowi najtańszą rozrywkę, gdyż z uwagi na niskie płace nie mogą sobie pozwolić na p--o czy wódkę”. W Anglii, gdzie francuski poeta obserwował początki plagi, pijano chętnie p--o z rozpuszczonym w nim kawałkiem opium. Poza robotnikami n------k zażywali wielcy poeci i pisarze: George Byron, Peter Shelley i Walter Scott. Wśród narkotykowych literatów XX w. wyróżniał się William S. Burroughs, uzależniony od h-----y przez większość życia.

W XIX w. h-----z – ekstrakt z żywicy konopi – był już modny w kręgach bohemy artystycznej. Francuski Klub Haszyszystów skupiał malarzy (m.in. Eugène Delacroix) i literatów (Honoré de Balzac, Victor Hugo), którzy lubili sobie poeksperymentować z przywożonymi ze Wschodu używkami. Niekoniecznie palili, spożywali też h-----z – na wzór metody podpatrzonej w krajach arabskich – w formie konfitury z dodatkiem cukru, przypraw i migdałów, co skrupulatnie odnotował Baudelaire.

Wiele wskazuje na to, że popalał i Szekspir. W jego domniemanym domu w Stratford-upon-Avon znaleziono fajkę, a na fajce resztki substancji, którą dziewięć lat temu naukowcy zidentyfikowali jako ślady konopi. Oscar Wilde palił za to z całą pewnością, wyprzedzając hipisów w swoim opisie tej czynności: „Wciągnij dym trzy razy, a potem pokój i miłość”. Już w jego czasach z fanaberii artystów m-------a i h-----z zmieniły się w używkę masową.


Przemysł tytoniowy z kolei okazał się modelowym przykładem, jak dobrze można zarabiać na używkach w czasach industrializacji (rozpowszechnienie p-------y zawdzięczają ich maszynowej produkcji) i reklamy. Jednocześnie stał się polem niezwykłych i dość przykrych zbiegów okoliczności.



Najbardziej znana postać z reklamówek tytoniowych, słynny Marlboro Man, twardziel z papierosem w zębach, to zarazem symbol zmiany kierunku wiatru, jaka nastąpiła w latach 50. To wtedy zaczęły się pojawiać dane o szkodliwości palenia i odpowiedzialności tytoniu za wiele chorób.

E-----y – pochodna wynalezionej jeszcze w XIX w. a--------y – też miała być lekarstwem, pomagać przy krwotokach. A stała się – jak nazwał ją potem chemik Alexander Shulgin – aspiryną dla duszy. Po lekarzach syntetycznymi narkotykami każdorazowo interesowały się wojsko i tajne służby.


Amfetaminę rozdawano żołnierzom w czasie II wojny światowej. A wizja wywołania halucynacji czy psychozy w sztabie wroga była na tyle kusząca, że pierwsze eksperymenty z LSD prowadzono już na początku lat 50. – głównie na rekrutach wojskowych. W obozie komunistycznym polem doświadczalnym była Czechosłowacja, gdzie również podawano kwas (jak go później nazywali hipisi) w armii. CIA próbowało (bezskutecznie) namówić Hoffmana, by wziął udział w eksperymentach, które kontynuowano przez 20 lat, z dwiema ofiarami śmiertelnymi, w tym jednym samobójczym skokiem z okna. I to dzięki wojskowym zakupom substancja z laboratoriów szwajcarskiego Sandozu w takiej masie dotarła do USA, gdzie zyskała wkrótce rzeczników w rosnącym ruchu kontrkulturowym.

#publicystyka
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach