Aktywne Wpisy
mirko_anonim +235
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy Wasze różowe też reagują złością/płaczem/obwinianiem wszystkich dookoła w momencie, gdy się im udowodni błąd? xD Moja kupiła w "Świecie herbaty" czy jakimś podobnym sklepie jakąś chińską "elitarną" herbatę za prawie 50 zł za 100 gram, żartując ze mnie, że ja tylko jakieś liptony czy sagi piję. Wieczorem zrobiłem nam po kubku herbaty - sobie zaparzyłem tę jej "elitarną" chińską, jej zrobiłem zwykłą czarną Dilmah z Auchan xD Specjalnie
Czy Wasze różowe też reagują złością/płaczem/obwinianiem wszystkich dookoła w momencie, gdy się im udowodni błąd? xD Moja kupiła w "Świecie herbaty" czy jakimś podobnym sklepie jakąś chińską "elitarną" herbatę za prawie 50 zł za 100 gram, żartując ze mnie, że ja tylko jakieś liptony czy sagi piję. Wieczorem zrobiłem nam po kubku herbaty - sobie zaparzyłem tę jej "elitarną" chińską, jej zrobiłem zwykłą czarną Dilmah z Auchan xD Specjalnie
nightmeen +124
Nawet nie jestem w stanie zliczyć, ile razy przejeżdżałem obok tego miejsca, nie wiedząc o jego istnieniu. Gdy tylko dowiedziałem się, gdzie dokładnie się znajduje, postanowiłem je odwiedzić. W związku z tym, że teren ulega coraz większej dewastacji, jest rozkradany i niszczony, postanowiłem nie ujawniać tutaj jego dokładnej lokalizacji. Powiem tylko, że znajduje się ono w województwie mazowieckim i nie jest to działka Pana Tabenckiego z Grodziska Mazowieckiego. On także kolekcjonował stare
Podczas mojej wizyty w „Kuchniach Świata” nabrałem też trochę zupek instant, zwanych w Polsce chińskimi. Historia makaronówekzaczęła się w 1958 roku w Japonii, kiedy to Momofuku Ando założył firmę Nissin, produkującą tego typu wyroby.
Dzisiaj będę próbował zupkę marki Demae Ramen, produkowaną również przez Nissin. Samo Demae Ramen znaczy tyle co „jedno zamówienie z dostawą”. Marka powstała w Japonii w 1969, a obecnie jest najpopularniejszą marką w Hong Kongu. Co ciekawe, moja paczka została wyprodukowana na Węgrzech.
Aha, i będzie to smak Curry.
Aromat: 7.5/10
Pachnie curry i to mocno. Wyczuwam dużo kminu rzymskiego i innych charakterystycznych przypraw kuchni indyjskiej.
Wygląd: 7/10
Opakowanie jest czytelne, ewidentnie „japońskie” z powodu chłopca, który w biegu dostarcza naszą zupę. Makaronu jest dużo, a kurkuma nadaje ładnego, żółtego koloru.
Smak: 8/10
Zupa jest słona, ale ma w sobie też taką swego rodzaju głębię. Sporo tu curry, które jednak nie przytłacza, a ładnie komponuje się z innymi składnikami.
Ocena ogólna: 7.5/10
#recenzja #jedzenie
Tag autorski → #recenzjespozywcze