Wpis z mikrobloga

O Woodstocku - w zależności od tego, z której strony płynie przekaz, piszą różnie. Byłem kilka razy i powiem tyle - wszytko, co piszą, to prawda. Niezależne z której strony. Z prostego powodu: jeśli na Woodstocku chcesz ćpać - ćpasz. Nie chcesz? To nie ćpasz. Chcesz się myć? No problem. Nie chcesz? Też no problem. Możesz być pijany cały tydzień, możesz w ogóle nie pić (chociaż przyznaję, że trudno wtedy wytrzymać, bo niestety w wielu miejscach na Woodstocku po prostu śmierdzi). Możesz chodzić na kulturalne spotkania, warsztaty, możesz się bawić na koncertach iść na Przystanek Jezus albo do wioski Kryszny, możesz też cały festiwal leżeć zarzygany, pieprzyć się po krzakach (choć wbrew pozorom nie każda dziewczyna daje), siedzieć ze znajomymi z dala od sceny, pół dnia spędzić w Lidlu, zbierać kasę na piwo albo na wskrzeszenie Adolfa Hitlera. W zasadzie owsiakowe "róbta co chceta" materializuje się właśnie na festiwalu. I każdy robi z tym, co uważa.

To tyle.
#woodstock #brudstock #oswiadczenie #oswiadczeniezdupy #nobodykiers
  • 8