Wpis z mikrobloga

Jedyne co mnie #!$%@? w Godzinie W to to, że kiedyś wszystko było spontaniczne. Ludzie zajmujący się swoimi sprawami słysząc sygnał po prostu stawali, często w zadumie oddając tym cześć poległym. Od kilku lat jest to po prostu spęd bydła, większe skrzyżowania #!$%@? już kilkadziesiąt minut wcześniej i zaczyna się ten festiwal #!$%@?. Połowa licytuje się kto bardziej wydrze mordę i odpali więcej rac, a druga połowa oczywiście musi to wszystko nagrywać i komentować, też często skacząc przy tym jak małpy. Smutne jest to, że więcej jest tu pokazówki niż pokornego upamiętnienia tego przykrego dla miasta i reszty kraju wydarzenia.
#historia #warszawa
  • 9
  • Odpowiedz
@MichalPerez wiem o co ci chodzi, aż mi się miałko w żołądku robi na widok tych pretensjonalnych patriotów z Bożej łaski z racami i koszulkami, którzy nawet by karetke nawet zatrzymali usprawiedliwiając to swoimi uczuciami patriotycznymi... Ale i wśród takich ludzi musimy żyć, niestety
  • Odpowiedz
@MichalPerez: Najlepsze jest to krzyczenie "chwała bohaterom". Sorry, ale co to było za bohaterstwo? Samobójcza, bezsensowna i zwyczajnie głupia walka? Poświecenie setek tysięcy niewinnych żyć i dużej części miasta? Ułatwienie późniejszego zajęcia Warszawy przez sowietów i utrwalenia się komunizmu w Polsce? Jedyne, co można zrobić w rocznice tego niechlubnego wydarzenia, to uczcić pamięć niewinnych ofiar, bo odpowiedzialni za to wszystko zasługują na potępienie.
  • Odpowiedz