#gorydlazielonek rozkręcają się na dobre. Dzisiaj wyraźnie przekroczymy granicę 2000 m n.p.m. Ba, przekroczymy też granicę 2400 metrów! Nie obawiajcie się jednak, wcale nie będzie AŻ tak trudno.
Sławkowski Szczyt to kawał góry. Liczy sobie 2452 m n.p.m. i z tym wynikiem łapie się nawet do Wielkiej Korony Tatr, zajmując tam 13. miejsce. Wydawać by się mogło więc, że szlak na górę takich rozmiarów musi być trudny, usłany przeszkodami i ciałami śmiałków, którym atak szczytowy się nie powiódł. Otóż nie do końca.
Pierwszy krok to dostanie się do Starego Smokowca, skąd startuje szlak. Można skorzystać z kursujących w sezonie busów z Zakopanego lub po prostu wykorzystać swój własny samochód dojeżdżając na miejsce. W zasadzie samego przejazdu przez granicę nawet nie zauważycie. Po prostu nie przekraczajcie prędkości ( ͡°͜ʖ͡°) Wypada mieć przy sobie kilka euro, choćby na parking. No a potem się zaczyna, chociaż sam Sławkowski z tej perspektywy nie wygląda zbyt imponująco. Ot, taka pękata góra.
Mapy wskazują, że do przejścia w drodze na szczyt jest raptem 7km. Prościzna? Tylko, jeśli zignorujemy fakt, że do pokonania będziemy mieć 1450 m przewyższeń. W zasadzie po wyjściu z parkingu, cały czas idzie się do góry, a powyżej piętra kosodrzewiny wypłaszczenia są króciutkie i nieliczne. Trudności technicznych brak. Owszem, czasami trzeba pomóc sobie gdzieś rękoma, czy uważać na luźnych kamieniach (zwłaszcza pod szczytem), ale generalnie trudno nie jest. Ścieżka rzadko zbliża się do grani, więc po prostu trzeba iść, iść, iść i iść do góry. Trudność potęguję fakt, że szlak ma południową i wschodnią wystawę, a wakacyjne słońce wysysa siły wyjątkowo szybko. Zapas wody wymagany. Dlatego też mapy wskazują, że mimo 14 km do przejścia, liczyć trzeba około 9 godzin.
Podejście jest trochę nudne i perspektywa zmienia się powoli, ale widoki ze szczytu są naprawdę okazałe. No i z tą teoretyczną "łatwością" to też trzeba uważać. W górach zawsze wypada zachować ostrożność, a Sławkowski jest duży i w przypadku nagłego załamania pogody innych szlaków zejściowych nie ma. Ostrożność wskazana.
@MartinoBlankuleto: Napisałem, że podejście jest trochę nudne, żeby już nikogo nie straszyć ( ͡°͜ʖ͡°) Góra jest wysoka, widok ze szczytu świetny, ale sama droga jest... mozolna.
@MartinoBlankuleto: Dokładnie. Dwa lata temu mieliśmy domek z widokiem na tę górę. W końcu się na nią wybraliśmy... prawdziwy sprawdzian wytrzymałości (w większej mierze psychicznej). Niestety oblałam, a dużo żeśmy wtedy zdobyli w Tatrach. To Sławkowski szczyt nikt mnie nie zaciągnie.
Sławkowski Szczyt to kawał góry. Liczy sobie 2452 m n.p.m. i z tym wynikiem łapie się nawet do Wielkiej Korony Tatr, zajmując tam 13. miejsce. Wydawać by się mogło więc, że szlak na górę takich rozmiarów musi być trudny, usłany przeszkodami i ciałami śmiałków, którym atak szczytowy się nie powiódł. Otóż nie do końca.
Pierwszy krok to dostanie się do Starego Smokowca, skąd startuje szlak. Można skorzystać z kursujących w sezonie busów z Zakopanego lub po prostu wykorzystać swój własny samochód dojeżdżając na miejsce. W zasadzie samego przejazdu przez granicę nawet nie zauważycie. Po prostu nie przekraczajcie prędkości ( ͡° ͜ʖ ͡°) Wypada mieć przy sobie kilka euro, choćby na parking. No a potem się zaczyna, chociaż sam Sławkowski z tej perspektywy nie wygląda zbyt imponująco. Ot, taka pękata góra.
Mapy wskazują, że do przejścia w drodze na szczyt jest raptem 7km. Prościzna? Tylko, jeśli zignorujemy fakt, że do pokonania będziemy mieć 1450 m przewyższeń. W zasadzie po wyjściu z parkingu, cały czas idzie się do góry, a powyżej piętra kosodrzewiny wypłaszczenia są króciutkie i nieliczne. Trudności technicznych brak. Owszem, czasami trzeba pomóc sobie gdzieś rękoma, czy uważać na luźnych kamieniach (zwłaszcza pod szczytem), ale generalnie trudno nie jest. Ścieżka rzadko zbliża się do grani, więc po prostu trzeba iść, iść, iść i iść do góry. Trudność potęguję fakt, że szlak ma południową i wschodnią wystawę, a wakacyjne słońce wysysa siły wyjątkowo szybko. Zapas wody wymagany. Dlatego też mapy wskazują, że mimo 14 km do przejścia, liczyć trzeba około 9 godzin.
Podejście jest trochę nudne i perspektywa zmienia się powoli, ale widoki ze szczytu są naprawdę okazałe. No i z tą teoretyczną "łatwością" to też trzeba uważać. W górach zawsze wypada zachować ostrożność, a Sławkowski jest duży i w przypadku nagłego załamania pogody innych szlaków zejściowych nie ma. Ostrożność wskazana.
#gorydlazielonek <-------------- Tutaj możesz obserwować.
#gory #turystyka #tatry #podruzujzwykopem
Tutaj rozkład jazdy.