Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mireczki, dlaczego życie jest tak przerażające i smutne? Dlaczego żeby być szczęśliwym trzeba się zamienić w jedną z tych bestii, w które zamienia się większość ludzi? Od kilku lat żyję w czymś na kształt depresji, najgorsze w tym, że ja uważam że jestem zdrowy i depresja jest racjonalnym spojrzeniem na życie. Tak jak ludzie zwykle chcą po sobie zostawić dzieci, ja wiem że jedyne co zostawię to smutek i melancholia, to jest to co czuję naprawdę, tylko na te emocje zawsze reagowałem, zawsze znajdowałem w tym jakieś ukojenie, ale od jakiegoś czasu czuję że to zaczyna coraz gorzej na mnie wpływać, tak jak smutek budził we mnie odpowiedni utwór, teraz myślę jak to jest smutne, że niektórzy ludzie w młodym wieku popełniają samobójstwo i odnoszę to do siebie, brak celu w życiu, czuję się pusty w środku, tak jakbym długo nie mógł się zdecydować w którą stronę iść i zostałem taki nijaki, bez pomysłu. Coraz mniej już potrafię nawiązać kontakt z innymi ludźmi, często gdy coś mówią, proszę o powtórzenie nie dlatego że nie usłyszałem, tylko żeby mieć więcej czasu na wyrażenie odpowiedniej dla sytuacji udawanej reakcji. Zepchnęło mnie to wszystko w piwniczy tryb życia, w sumie Matka jest jedyną osobą z którą jeszcze mogę o tym porozmawiać, chce pomóc ale zupełnie nie wie jak, ja długo tu nie będę bawił po jej śmierci, nie chcę jej teraz robić przykrości po prostu. Najgorsze są nagłe, przytłaczające lęki w nocy, przed tym co mnie czeka, wtedy nie mogę być sam, a zawsze tak nonszalancko podchodziłem do pojęcia samotności. Piszę bez celu, nie proszę o rady, może komuś będzie miło przeczytać i pomyśleć, #!$%@? mam tak samo.

#depresja
#samobojstwo

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Może jest Ci czasami za dobrze materialnie? Albo brakuje Ci obowiązku zadbania o samego siebie.
Na przykładzie mnie i mojej rodziny mogę zauważyć, że takie sytuacje tworzą jakby brak czegoś co nas trzyma w jakichś ryzach.
Pracujesz? Jeśli nie - zacznij. Znajdź zajęcie, które wypchnie Cię do ludzi i zorganizuje Ci czas.
Jeśli to nie to, to zacznij podróżować. Weź stopa, pojedź gdzieś niedaleko pociągiem bez kasy na powrót i spróbuj sobie
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania Z takiego myślenia wyleczyła mnie krótka filozoficzna powieść Woltera - Kandyd.
W skrócie - tak, życie i świat są #!$%@?. Pełne cierpienia, okrucieństwa, bezsensu itd. Z drugiej strony - ten świat i to życie to jedyne, co mamy. Innego, lepszego świata nie znamy. W związku z tym jedyne, co ma sens, to zajmowanie się "własnym ogródkiem". Czym jest ten ogródek, to już zależy od ciebie. Dla jednych to rodzina, dla
  • Odpowiedz